To taki post na szybko, bo zaraz spadam. Jakieś 40 minut temu wróciłam z Poznania, bo byłam na "This is us"! Już stwierdzam, że to najlepszy film jaki widziałam. W związku z tym "Pojutrze" spada na drugie miejsce . :c Sorry, Gyllenhaal. :c
Był ktoś z Was już może? Jak wrażenia? Wg mnie film był świetny. :))))) A co najważniejsze - 0 Elouonor oraz samej panny Calder. ;3
Przepraszam również, że nie wywiązałam się z zadania i nie dodałam rodziału, ale w tym tygodniu nie miałam czasu. ;/ Codziennie gdzieś wyjeżdżałam i nie miałam kiedy dodać . ;d Jutro mam wolną sobotę, bo jak na razie niczego nie planuję, więc obiecuję, że coś tu się pojawi!
Patusia. xx
piątek, 30 sierpnia 2013
czwartek, 15 sierpnia 2013
Break Your Little Heart 2.
Cały świat dziewczyny runął jak za dotknięciem magicznej różdżki. Teraz już nigdy z nim nie będę... - pomyślała i skierowała swój wzrok na Danielle. Dopiero teraz mogła jej się dokładniej przyjrzeć. Ciemna karnacja, nieskazitelnie gładka skóra twarzy, ciemne, rozwiane loki na głowie. Jej brązowe oczy nadal studiowały sylwetkę Belli. Czuła się z tym nieswojo. Nie lubiła, gdy ktoś zbyt długo się jej przyglądał, głównie dlatego, że z natury była bardzo nieśmiała. Dlatego też nie powiedziała Liamowi o uczuciach, jakie do niego żywiła. Teraz to już nie miało żadnego znaczenia.
- umh... Miło mi cię poznać - powiedziała Bella, wymuszając uśmiech i podając jej dłoń na powitanie. Brunetka ścisnęła ją i szeroko się uśmiechnęła, ukazując rząd prostych, białych zębów.
- Mnie też miło ciebie poznać - oznajmiła, jakby od razu chciała zdobyć sympatię Is. Nie spodobała się Belli. Dziewczyna stwierdziła, że Danielle nie jest partią dla Liama, chociaż jej ocena nie była zbytnio obiektywna przez to, że nadal była zakochana w swoim przyjacielu.
- Chciałem, żebyś była pierwszą osobą, która się o tym dowie - powiedział rozentuzjazmowany Payne.
- Czyżby...
- Coś nie tak? - spytała zaniepokojona brunetka. Jej zachowanie i ciągła obserwacja zaczęły irytowaćIsabellę.
- Nie, wszystko jest absolutnie w porządku. Po prostu jestem zaskoczona takim obrotem wydarzeń - oznajmiła ze sztucznym, ale wiarygodnym dla Liama i Danielle, uśmiechem. - Liam nigdy mi nie mówił o waszej znajomości... - próbowała ukrywać złość, która nią kierowała. Naprawdę starała się nie wybuchnąć.
- Przecież doskonale wiesz, że nie lubię się chwalić.
- Mi mogłeś powiedzieć - stwierdziła. Liam tylko przewrócił oczami i złapał Danielle za rękę. Niby drobny gest, ale i tak złapał zakochaną Bellę za serce. Skoro tak reagowała teraz, gdy się o wszystkim dowiedziała, to jak miała wyglądać przyszłość? Liam i Danielle będą razem, a ona będzie pogrążała się w depresji. Już i tak uważała, że nigdy nie spotka kogoś, kto ją pokocha i będzie chciał się z nią związać na dłuższy okres czasu. Może twierdziła tak przez niską samoocenę? Odkąd pamiętała, uważała się za tą najbrzydszą, najgrubszą i najgłupszą ze swojej rodziny. To zasługa jej rodziny, która zawsze faworyzowała jej starszą siostrę - Emily. Zawsze to ona była najważniejsza; nikt nie poświęcał Belli ani chwili. Dlatego też, gdy skończyła 18 lat, wyprowadziła się do Londynu i zaczęła nowe życie.
- Is, proszę... - zaczął chłopak, jednak Bella od razu mu przerwała.
- Nie, Li. Jest ok. Po prostu... - zawahała się. - Nie, nieważne... Może już pójdę, muszę jeszcze coś załatwić - oznajmiła, wstając. Podeszła do drzwi. Rzuciła ciche: "Cześć". Jednak najbardziej zabolało ją to, że Liam jej nie zatrzymał. Pozwolił jej odejść. Tak, jakby już się dla niego nie liczyła, jakby nie była ważna...
- umh... Miło mi cię poznać - powiedziała Bella, wymuszając uśmiech i podając jej dłoń na powitanie. Brunetka ścisnęła ją i szeroko się uśmiechnęła, ukazując rząd prostych, białych zębów.
- Mnie też miło ciebie poznać - oznajmiła, jakby od razu chciała zdobyć sympatię Is. Nie spodobała się Belli. Dziewczyna stwierdziła, że Danielle nie jest partią dla Liama, chociaż jej ocena nie była zbytnio obiektywna przez to, że nadal była zakochana w swoim przyjacielu.
- Chciałem, żebyś była pierwszą osobą, która się o tym dowie - powiedział rozentuzjazmowany Payne.
- Czyżby...
- Coś nie tak? - spytała zaniepokojona brunetka. Jej zachowanie i ciągła obserwacja zaczęły irytowaćIsabellę.
- Nie, wszystko jest absolutnie w porządku. Po prostu jestem zaskoczona takim obrotem wydarzeń - oznajmiła ze sztucznym, ale wiarygodnym dla Liama i Danielle, uśmiechem. - Liam nigdy mi nie mówił o waszej znajomości... - próbowała ukrywać złość, która nią kierowała. Naprawdę starała się nie wybuchnąć.
- Przecież doskonale wiesz, że nie lubię się chwalić.
- Mi mogłeś powiedzieć - stwierdziła. Liam tylko przewrócił oczami i złapał Danielle za rękę. Niby drobny gest, ale i tak złapał zakochaną Bellę za serce. Skoro tak reagowała teraz, gdy się o wszystkim dowiedziała, to jak miała wyglądać przyszłość? Liam i Danielle będą razem, a ona będzie pogrążała się w depresji. Już i tak uważała, że nigdy nie spotka kogoś, kto ją pokocha i będzie chciał się z nią związać na dłuższy okres czasu. Może twierdziła tak przez niską samoocenę? Odkąd pamiętała, uważała się za tą najbrzydszą, najgrubszą i najgłupszą ze swojej rodziny. To zasługa jej rodziny, która zawsze faworyzowała jej starszą siostrę - Emily. Zawsze to ona była najważniejsza; nikt nie poświęcał Belli ani chwili. Dlatego też, gdy skończyła 18 lat, wyprowadziła się do Londynu i zaczęła nowe życie.
- Is, proszę... - zaczął chłopak, jednak Bella od razu mu przerwała.
- Nie, Li. Jest ok. Po prostu... - zawahała się. - Nie, nieważne... Może już pójdę, muszę jeszcze coś załatwić - oznajmiła, wstając. Podeszła do drzwi. Rzuciła ciche: "Cześć". Jednak najbardziej zabolało ją to, że Liam jej nie zatrzymał. Pozwolił jej odejść. Tak, jakby już się dla niego nie liczyła, jakby nie była ważna...
~*~
22 lipca
Dlaczego, Liam? Nie rozumiem, czemu mi nie powiedziałeś? Przynajmniej nie bolałoby mnie to tak bardzo. Nie wiem.. Nie ufasz mi? Wydawało mi się, że mówisz mi o wszystkim. Najwidoczniej się myliłam.
Kiedyś się opamiętam i znajdę kogoś z kim będę szczęśliwa.
Hah, dlaczego ja się oszukuję?
Gdy tylko Bella wróciła do swojego mieszkania, poszła do sypialni i rzuciła się na łóżko. Przepłakała całą noc. Bała się, że przez Danielle straci Liama. Wtedy już jej nawet nie zależało na tym, aby być na miejscu Dan. Chciała jedynie, aby ich związek nie popsuł przyjaźni Isabelli i Payne'a. Nie chciała stracić najważniejszej dla siebie osoby. Gdyby go zabrakło, równałoby się to z jej końcem. Wiedziała, że by się załamała i nie potrafiłaby już dłużej żyć bez jego wsparcia.
Tego samego dnia Liam zadzwonił do niej i poprosił o to, aby przyszła do niego wieczorem. Bella nie miała na to ochoty, ponieważ przeczuwała, że będzie tam też jego dziewczyna, którą w ciągu jednego dnia zdążyła znienawidzić. Zabawne, jak człowiek może się zachowywać przez zwykłą zazdrość. Mimo wszystko zgodziła się.
Wyszła z domu przed godziną dziewiętnastą. Po drodze wstąpiła do sklepu i kupiła kawałek ich ulubionego ciasta czekoladowego. Chciała uszczęśliwić tym chłopaka oraz samej sobie chociaż trochę poprawić humor.
- Jestem! - krzyknęła, wchodząc do domu. Poszła do salonu. Nie było tam Danielle. Zastała tam Liama...i jakiegoś ciemnowłosego chłopaka. Podeszła do Liama i przywitała się, przytulając go. Potem podała rękę brunetowi. - Jestem Bella - uśmiechnęła się. Może to dziwne, ale trochę się speszyła i jej policzki lekko się zaczerwieniły. Nie za bardzo lubiła poznawać nowe osoby, ponieważ nie wiedziała jak ma się przy nich zachowywać.
- Jestem Zayn. Miło mi cię poznać - odwzajemnił uśmiech. Isabella usiadła na przeciw nich.
Znali się zaledwie kilka minut, ale Bella i tak poczuła, że to nie będzie ich ostatnie spotkanie.
Po prostu miała takie przeczucie...
_________________________________
uff... jest.
Tego samego dnia Liam zadzwonił do niej i poprosił o to, aby przyszła do niego wieczorem. Bella nie miała na to ochoty, ponieważ przeczuwała, że będzie tam też jego dziewczyna, którą w ciągu jednego dnia zdążyła znienawidzić. Zabawne, jak człowiek może się zachowywać przez zwykłą zazdrość. Mimo wszystko zgodziła się.
Wyszła z domu przed godziną dziewiętnastą. Po drodze wstąpiła do sklepu i kupiła kawałek ich ulubionego ciasta czekoladowego. Chciała uszczęśliwić tym chłopaka oraz samej sobie chociaż trochę poprawić humor.
- Jestem! - krzyknęła, wchodząc do domu. Poszła do salonu. Nie było tam Danielle. Zastała tam Liama...i jakiegoś ciemnowłosego chłopaka. Podeszła do Liama i przywitała się, przytulając go. Potem podała rękę brunetowi. - Jestem Bella - uśmiechnęła się. Może to dziwne, ale trochę się speszyła i jej policzki lekko się zaczerwieniły. Nie za bardzo lubiła poznawać nowe osoby, ponieważ nie wiedziała jak ma się przy nich zachowywać.
- Jestem Zayn. Miło mi cię poznać - odwzajemnił uśmiech. Isabella usiadła na przeciw nich.
Znali się zaledwie kilka minut, ale Bella i tak poczuła, że to nie będzie ich ostatnie spotkanie.
Po prostu miała takie przeczucie...
_________________________________
uff... jest.
Przepraszam, że tak długo, ale miałam problemy z Internetem . ;/
Hope you like it. ♥
Patusia . :3
PS Czy każdy, kto to przeczyta, mógłby zostawić komentarz? :c
Subskrybuj:
Posty (Atom)