niedziela, 1 września 2013

Break Your Little Heart 3.

Był przystojny. Ba, piorunująco przystojny, pomyślała Bella. Zdążyła mu się dokładnie przyjrzeć, siedząc naprzeciw nich, zanim zaczęli rozmawiać na jakikolwiek temat.
Zayn był w jej typie; uwielbiała chłopaków z ciemnymi oczami. Jednak... jej serce należało do Liama i nic, nawet jeśli by bardzo chciała, nie mogła na to poradzić

Nie wiedząc czemu przypomniała sobie swoje pierwsze spotkanie z Liamem...

~przeszłość~

Był ciepły, letni dzień. Bella, jak na pięcioletnie dziecko przystało, bawiła się na placu zabaw przed swoim domem. Największą frajdę sprawiała jej zabawa na zjeżdżalni, więc po raz kolejny wspinała się po drewnianej drabince, aby znów zjechać. Siedząc na szczycie zjeżdżalni zauważyła chłopca, który siedział na huśtawce. Był w mniej więcej jej wieku i wyglądał na smutnego. Bella, która już od najmłodszych lat była bardzo pomocna, koleżeńska, a przede wszystkim ciekawa, postanowiła dowiedzieć się o co chodzi. Wcześniej nie widywała tutaj tego chłopca i to tylko wzmogło jej ciekawość.
Czym prędzej zjechała i jak najszybciej mogła pobiegła na drugi koniec placu, aby poznać i pocieszyć chłopaka. Usiadła na huśtawce obok i spojrzała na chłopca. Przyglądał jej się swoimi załzawionymi oczyma.

- Jestem Bella - oznajmiła dziewczynka i wyciągnęła do niego rękę. On nie zbyt chętnie ją ścisnął i powiedział: - Jestem Liam.
- Czemu płaczesz? - spytała Isabella. Chłopak potarł oczy wierzchem dłoni.
- Nie ważne... - oznajmił i zszedł z huśtawki. Ruszył w stronę piaskownicy. Bella nie dała za wygraną. Musiała postawić na swoim i dowiedzieć się, dlaczego jej nowy kolega ma zły humor.

- Czemu nie chcesz mi powiedzieć? - spytała, biegnąc za nim.
- Bo nie.
- Bo nie to nie jest wytłumaczenie - wyrecytowała słowa swojej mamy, która zawsze jej to powtarzała. Liam się zatrzymał i odwrócił. Belli wydawało się, że na chwilę na jego twarzy pojawił się uśmiech. Jednak niemalże od razu ponownie przerodził się on w grymas.
- Czemu cię to interesuje?
- Bo jestem ciekawa? - chłopak się zaśmiał. Mimo swojego niechętnego nastawienia do Belli, wydał jej się sympatyczny. - To powiesz mi, dlaczego jesteś smutny? - spytała po raz kolejny i usiadła na ławce obok piaskownicy, czekając na jakiś ruch ze strony Liama.
- Ale nikomu nie powiesz?

- Nie.
- Obiecujesz?
- Obiecuję!
- Wiesz... Mam już sześć lat i nie powinienem płakać z takiego głupiego powodu, ale... To dlatego, że nie znam tutaj nikogo. Nie mam tu żadnych kolegów, bo dopiero się przeprowadziliśmy. I po prostu tęsknię za moimi kolegami z Wolverhampton - oznajmił, siadając obok pięciolatki.
- Nie martw się.... Możesz się kolegować ze mną... - powiedziała, a gdy zobaczyła minę Liama, szybko dodała: - Jak chcesz.
- Ale... Ty jesteś dziewczyną...
- No to co?
- Chłopaki nie kolegują się z dziewczynami - oznajmił stanowczo, krzyżując ręce na piersi.

- Ale my będziemy inni - stwierdziła z wielkim uśmiechem na ustach Bella.
- Tam gdzie mieszkałem kiedyś, koledzy by się ze mnie śmiali.
- Ale tu nikt nie będzie się z ciebie śmiał.
- Na pewno? 
- Tak - potwierdziła i posłała Liamowi kolejny szczery uśmiech.


~koniec przeszłości~


Teraz siedziała naprzeciw dwóch przystojnych chłopaków. Liam patrzył na nią tak jak wtedy, gdy byli dziećmi i gdy obiecała mu, że zawsze będą się przyjaźnić. Może po tym jak zareagowała poprzedniego dnia na wieść, że ma dziewczynę, bał się stracić Bellę? Może myślał, że przyjaciółka odwróci się od niego, bo ją okłamywał?

Isabella przypomniała sobie o cieście, które przyniosła. Bez słowa wyszła z salonu i poszła na korytarz, aby zabrać placek, który zostawiła na stoliku obok drzwi. Zaniosła go Liamowi, a sama poszła do kuchni po trzy talerzyki.
- Zapomniałam, że je kupiłam - zapomniałam, bo poznałeś mnie z Zaynem, debilu, dodała w myślach.
- Czekoladowe! - krzyknął zadowolony Payne i od razu podał kawałek Zaynowi. - Kocham cię, Is. Mówiłem ci to już?
- Nie - stwierdziła ze śmiechem. - Wcale nie mówisz mi tego za każdym razem, gdy przynoszę ci to ciasto.
Poczuła na sobie czyjś wzrok. Konkretniej wzrok Zayna. Patrzył na nią z delikatnym uśmiechem na ustach. Jej policzki lekko się zaczerwieniły. Nie wiedziała, co ma o tym sądzić. Czyżby wpadła mu w oko?

Tego samego dnia, wieczorem.

- To nieprawda! - wrzasnęła Bella, rzucając w Liama poduszką. Nie chciała, żeby Zayn dowiedział się o tym, że w wieku 7 lat chciała uciec z domu, bo mama nie chciała upiec jej ciasta waniliowego. Może to bezsensowny powód do ucieczki, ale jako siedmiolatka Bella najchętniej jadłaby tylko to ciasto i była wściekła na swoją matkę. I uciekła. Gdy dotarła na koniec ulicy zawróciła, bo bała się, że porwie ją mężczyzna, który spokojnie szedł naprzeciw niej.
- A właśnie, że prawda - stwierdził Liam, patrząc jak jego przyjaciółka spala się ze wstydu. - Ale czekaj. To jeszcze nic. Jak miała 9 lat zjadła gąsienice, bo chciała pokazać mi i kilku innym chłopakom, jaka jest odważna. Oczywiście, potem zwymiotowała tego robala, ale to nie zmienia faktu, że to było obrzydliwe. Ale Belli smakowało, co nie? - oberwał z kolejnej poduszki.
- Serio, Bell? W takim razie nigdy cię nie pocałuję - oznajmił Zayn. Wiązał z nią jakieś nadzieje? Dziewczyna szeroko otwarła oczy ze zdumienia, a chłopak zarumienił się i szybko dodał: - Tego nie było, jasne?
Bella machnęła tylko ręką i spojrzała na Liama: - Uwielbiasz mnie kompromitować przed swoimi znajomymi, nieprawdaż? - spytała, a chłopak szeroko się uśmiechnął, po czym posłał jej całusa.
- Też cię kocham.
- Dobra, chyba już pójdę, bo nie zniosę większego upokorzenia - stwierdziła ze śmiechem i wstała, żeby ruszyć w stronę wyjścia.
- To... ja też już pójdę. Robi się późno... - usłyszała głos Zayna, gdy wyszła na korytarz. Zdziwiła się, ale nie dała tego po sobie poznać, gdy chwilę później dołączył do niej Mulat.
- Pa, Liam! - krzyknęła zanim opuściła mieszkanie przyjaciela. Samotnie ruszyła w stronę swojego domu.
- Zaczekaj! - ponownie usłyszała głos Zayna. Zatrzymała się i odwróciła w stronę chłopaka. - Odprowadzić cię do domu? Jest już ciemno i... - przerwała mu.
- Nie, spokojnie. Poradzę sobie. Jestem już dużą dziewczynką, Zayn - oznajmiła z uśmiechem.
- I nie chciałbym, żeby coś ci się stało - dokończył, jakby nie usłyszał słów Isabelli.
- Martwisz się o mnie? - spytała zaskoczona. Przecież znamy się niecały dzień! - przypomniała sobie w myśli. Nie rozumiała zachowania Malika. Może naprawdę mu się spodobała? Ale... przecież ona kochała Liama. Gdyby związała się z Mulatem, zraniłaby go, ponieważ nie potrafiłaby go pokochać. Bo jej serce należałoby do kogoś innego.
- Coż... Po prostu byłbym spokojniejszy, gdybym wiedział, że cała i zdrowa wróciłaś do domu - stwierdził, cały czas mając szeroki uśmiech na ustach.
- Skoro to pozwoli ci spać spokojnie... Chodźmy.

Przez chwilę szli w ciszy, jednak później cała droga do domu Belli zleciała im na rozmowach o studiach, życiu i rodzinie Zayna. Tylko jego, ponieważ dziewczyna nie chciała zadręczać go tym, że była dyskryminowana i odtrącana przez swoich najbliższych.
Po 40 minutach byli na miejscu. Przytulili się na pożegnanie, a gdy mieli się od siebie odsunąć, Zayn delikatnie pocałował Bellę w policzek. Uśmiechnął się i ruszył w stronę furtki. Odwrócił się jeszcze na chwilę i pomachał jej przez ramię, cały czas się uśmiechając.

~*~
22 lipca, godz. 23.50
Nie mogę przestać o nim myśleć.
Miło mi się z nim rozmawia.
Tylko, że teraz już nie rozumiem samej siebie. Cały czas wydawało mi się, że kocham Liama. Jednak teraz pojawił się Zayn. To tak banalnie brzmi. Może spróbuję go lepiej poznać? Może wtedy podejmę słuszną decyzję?
Mam taką nadzieję.

____________________________

Jest. Przepraszam, że dzisiaj, ale wczoraj nie miałam dostępu do komputera. ;/
Mam nadzieję, że jest ok.
Wydaje mi się, że w tym opowiadaniu wszystko potoczy się inaczej niż planowałam, ale cóż... Raz się żyje, prawda? ;)

Patusia. x
PS Przepraszam, ale nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział. Zaczyna się szkoła. Ja idę do 3 gimnazjum, co się za tym niesie - mnóstwo nauki, egzaminy itp. ;d
Jeśli ktoś chciałby być informowany o nowych rozdziałach to napiszcie w komentarzu jakiś kontakt do was - twitter, fb lub ask. :) ♥

4 komentarze:

  1. Rozdział świetny.
    Mam pytanie, a mianowicie czy będziesz jeszcze konytnuowała My Passion?

    OdpowiedzUsuń
  2. My Passion było dziełem Nataszy. Niestety, prawdopodobnie nie będzie już tego kontynuowała. Szkoda, bo było świetne . ;/ / P. x

    OdpowiedzUsuń
  3. moj fb : https://www.facebook.com/Aleksandra.Ksiazkiewiczz
    Mow mi o nowych rozdzialach

    OdpowiedzUsuń
  4. http://czarneoczeta.blogspot.com/ wejdz i skomentuj :)

    OdpowiedzUsuń