poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Surprise .

Dzisiaj są urodziny Louis'a, więc razem z chłopakami robisz dla Niego przyjęcie niespodziankę. Wszystko masz z Nimi ustalone. Zayn miał zabrać Louisa na jakieś zakupy, czy coś, byle żeby zajęło to dwie godziny. Tyle potrzebowaliście żeby wszystko uszykować.

Z Liamem i Niallem szykowałaś stoły, nadmuchiwałaś balony, a Harry robił tort i inne smakołyki. Musiałaś pilnować Nialla, który co chwilę twierdził, że musi iść do łazienki, a tak na prawdę kierował się w stronę kuchni.
Robiłaś wszystko z wielkim entuzjazmem, bo nikomu tego nie mówiłaś, ale Louis bardzo Ci się podoba.

Zaproszeni goście przyszli na czas.
Gdy chłopcy wracali do domu, Zayn wysłał Ci sms, że macie się już przygotować. Kiedy weszli wszyscy wyskoczyli i zawołali : ''NIESPODZIANKA!''.
Louis bardzo się ucieszył. Wiedział, że to całe przyjęcie urodzinowe to był Twój pomysł, więc rzucił Ci się na szyję, obdarował buziakiem i dziękował jak małe dziecko. Czułaś się jak w siódmym niebie. Byłaś szczęśliwa, a zarazem smutna, bo chciałaś tak bardzo mu powiedzieć, że Go kochasz, ale bałaś się, że to zniszczy Waszą przyjaźń.
Louisowi wszystko się podobało, tort z jadalnym zdjęciem waszej szóstki, prezenty. Ty kupiłaś mu białe bokserki w czerwone serduszka. Ucieszył się.
Bawiliście się wszyscy jak nigdy wcześniej, to była naprawdę duża impreza. Oczywiście nie zabrakło też na niej muzyki i alkoholu. Nie przepadasz zbytnio za alkoholem, więc nie piłaś. Co najwyżej jedną butelkę zimnego piwa.
Bacznie obserwowałaś jak Louis tańczył z Harrym, jak Niall siedział tylko przy bufecie. 

Podszedł do Ciebie Zayn:
- Zatańczysz?
- Nie, dzięki. jakoś nie mam ochoty.
- Ej Mycha co jest? Przecież Twój plan wypalił.
- Nieważne...
- Mi możesz powiedzieć, przecież wiesz, że jestem Twoim przyjacielem i możesz na mnie zawsze liczyć.
- No, bo to chodzi o Louisa. A konkretnie o to, że ja Go najzwyczajniej w świecie kocham. - Spuściłaś głowę na dół, po Twoim policzku spłynęła jedna samotna łza, którą szybko wytarłaś .
- To powiedz mu to, nie ma co ukrywać uczuć.
- Ale to nie takie łatwe, a jak mnie wyśmieje?
- Nie wyśmieje. Lou taki nie jest.
- A jak zniszczę naszą przyjaźń?
- Nie, na pewno nie. Podejdź do Niego, opowiedz o swoich uczuciach. Trzymam za Ciebie kciuki, Mała. - Zayn puścił Ci oczko i poszedł do Niall'a, który nadal grzał miejsce przy bufecie.

Cały czas myślałaś o tym co powiedział Ci Mulatek. Przez muzykę nie mogłaś się skupić, więc wzięłaś koc i wyszłaś przed dom posiedzieć na schodach.
Było troszkę zimno, ale nie przejmowałaś się tym. Byłaś zdołowana tym, że Twoje serce wybrało akurat Louisa...
Nagle ktoś przytulil Cię od tyłu.
- Ej, co tak tu robisz? Są moje urodziny, a Ty siedzisz tu sama i na dodatek jesteś taka zasmucona.? No właśnie, czemu jesteś smutna.?
- Jest mi smutno, bo ja.. Bo ja chcę do Ciebie !
- Heh, to ja wtedy powinienem być smutny przez cały czas.
- Louis, Ty nic nie rozumiesz ! - Wybuchnęłaś płaczem, już dłużej nie mogłaś w sobie tak wszystkiego tłumić.
- Ej, nie płacz. Czego nie rozumiem.?
- No, bo ja Cię kocham. Przepraszam, że wszystko właśnie zniszczyłam, ale nie mogę tak dłużej.. - Chłopak popatrzył na Ciebie swoimi pięknymi oczami, przestał się uśmiechać, był niezwykle poważny.
- Rozumiem Cię.. I właśnie sprawiłaś, że te urodziny są dla mnie wyjątkowe i najwspanialsze. Ja też Cię kocham. Bałem się Ci to powiedzieć, byłem głupi.. - Lekko uśmiechnęłaś się do Niego, rzuciłaś mu się na szyję i pocałowałaś czule. To wszystko było takie romantyczne.
Potem poszliście się dalej bawić. Nie ukrywaliście waszych uczuć, cały czas się przytulaliście, całowaliście, a chłopcy życzyli wam szczęścia. Bardzo się ucieszyłaś, że wreszcie mogłaś z siebie to wszystko wyrzucić i podziękowałaś Zayn'owi, że dał Ci tak dobra radę...

__________________________________
Hej wszystkim . <3
no to imagin dla Patusi, chyba sama wiesz dlaczego . ; D ; ****
zachęcam wszystkich do brania udziału w naszym konkursie ! : )

+ macie tu mojego fbl, dzisiaj założyłam z nudów. klik ; D
wbijajcie jak najczęściej, z góry dzięki. <3<3<3
Pacia .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz