wtorek, 11 grudnia 2012

Change My Mind: Part 3

*Niall*
(t.i.) wyrzuciła mnie z mieszkania tylko dlatego, że ją niby irytowałem... Spoko. Mi też nie przypadła do gustu. Nie wiem dlaczego Lottie się z nią przyjaźni. Z resztą, mało mnie to interesuje. Dotarłem do studia, w którym mieliśmy nagrywać kolejne piosenki na nasz drugi album. Piosenki. Tak właśnie. Jedną miałem napisać z (t.i.), aczkolwiek wątpiłem w to, że ona ma na to ochotę. Nie powiem - nawet mi to schlebiało, bo ja też nie miałem zamiaru tworzyć z kimś, kogo w ogóle nie znałem i kto dodatkowo za mną nie przepada. Ale... musiałem spróbować. Musiałem jakoś przełamać lody i przekonać ją do siebie. Dopiero wtedy moglibyśmy zacząć współpracę. "Nie będzie łatwo" - pomyślałem, po czym wyjąłem swojego iPhona. Simon skarcił mnie wzrokiem, ale zignorowałem to. Napisałem do Lottie: Spytaj się swojej przyjaciółki czy spotka się ze mną jutro o 16. Musimy w końcu napisać tę piosenkę, bo Simon nie będzie dłużej czekał... xx .

*Ty*
Siedziałam z moją przyjaciółką w salonie i oglądałyśmy jakiś nudny program o zwierzętach Ameryki Południowej. Byłyśmy na to skazane, ponieważ nie znalazłyśmy niczego ciekawszego, mimo że miałyśmy blisko 400 kanałów. Przez głowę przeszła mi myśl dotycząca Nialla. Zastanawiałam się jakby nam się wspólnie pracowało. Z góry założyłam, że niezbyt miło. Głównie z mojej winy.
Moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu Lottie, informujący o nowej wiadomości sms. Spojrzała na mnie rozbawiona i przeczytała na głos treść sms-a.
- Napisz mu, że może być... Niech przyjdzie do nas - oznajmiłam i znów skierowałam swój wzrok na ekran telewizora, pogrążając się w dalszych rozmyślaniach o tym przesłodkim farbowanym blondynie.

*Niall*
Właśnie nagrywaliśmy moją solówkę w "Kiss You", kiedy Simon ponownie obrzucił mnie morderczym spojrzeniem. Zrozumiałem, że chodzi o telefon, który kurczowo trzymałem w dłoni. Czekałem na odpowiedź, która od dłuższego czasu nie przychodziła. Poczułem wibracje pochodzące od iPhona. Uśmiechnąłem się i nie mogąc dłużej wytrzymać spojrzałem na wyświetlacz. Lottie. W końcu.
- Niall! Jeszcze raz! - krzyknął producent.
- Czekaj chwilę - powiedziałem i przeczytałem wiadomość. "Zgodziła się..." - pomyślałem i chwilę później mogłem wrócić do dalszej pracy.

Po nagraniach wróciliśmy do domu. Siedzieliśmy w salonie. Louis i Harry, standardowo, cały czas się przekomarzali. Co chwilę wybuchałem głośnym śmiechem, patrząc jak Lou łaskocze osiemnastolatka. Byli by idealną parą, tylko że starszy miał dziewczynę, za którą, szczerze mówiąc, nie przepadałem. Jednak nie miałem odwagi, żeby powiedzieć to na głos.
Około godziny 23 poszedłem do swojej sypialni. Wziąłem laptop i zalogowałem się na Twitterze. Sprawdziłem mentinos. Moją uwagę przykuł tweet Lottie. Pisała, że chce, abym polubił (t.i). Zależało jej na tym, bardziej niż mnie samemu. Dlaczego? Miałem nadzieję, że nie chce mnie zeswatać z kimś, kto mnie nie zna i nie ma najmniejszej ochoty poznawać.
Podałem dalej jej wpis i zamknąłem przeglądarkę. "A co jeśli ona na prawdę chce, żebym był z jej przyjaciółką?" - przemknęło mi przez myśl.

_____________________________
Najlepiej wgl tego nie czytajcie. Na prawdę...
Ostatnio nic mi nie wychodzi, dlatego już od razu przepraszam, jeśli spieprzę całe opowiadanie...
Mam już prawie napisany kilkuczęściowy imagin o Larrym. Chcecie? Nie będę dodawać, jeśli nikt nie będzie czytał.

Patusia.
Następny = 4 komentarze

5 komentarzy:

  1. Świetny jest ; ))
    Czekam na nezte ; )
    Taak ; D Masz dodaać ten z Larrym ; ))

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam.. + ona ma być z Niallem <3 !

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na nextaa ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. http://onedirection-opowiadaniee.blogspot.com/ - wpadniesz ? Zostawisz jakiś ślad ? Bd wdzięczna ;3

    OdpowiedzUsuń