*Następnego dnia*
Obudziłam się o 8:39. Jak na złość, śnił mi się Liam.. Nadal nie wiem o co chodziło. Nie zamierzam się nad tym dłużej zastanawiać, pewnie i tak Go już nigdy nie spotkam. Moje dziwne myśli przerwała mama, która weszła do mojego pokoju i zaczęła na mnie krzyczeć, żebym posprzątała. Jak zwykle miała problemy o wszystko.. Poszłam się ubrać, wróciłam do swojego pokoju i zaczęłam sprzątać dla świętego spokoju. Po chwili dostałam sms'a. Spojrzałam na telefon i na wyświetlaczu ujrzałam numer Liama. Chciał się spotkać. Dzisiaj. Nie wiem czemu, ale od razu się zgodziłam. Było przed 10, a my umówiliśmy się dopiero na 18.
Poszłam na zakupy. W końcu musiałam jakoś wyglądać przed Liamem. Chodziłam po sklepach, szukając jakiś odpowiednich ciuchów. Sama nie wiedziałam co mam kupić, żebym wyglądała dobrze.. Wychodząc z mojego ulubionego sklepu zauważyłam Liama. Obściskiwał się z Danielle. Przecież oni się rozstali. Ehh.. Po moim policzku mimowolnie spłynęła pojedyncza łza. Nie wiem co się ze mną działo. Nigdy mi się to nie zdarzało. Czułam się jakoś dziwnie, nie umiem tego określić.. Przecież w zasadzie, nawet Go nie znałam. Szybko wróciłam do domu. Od razu poszłam do swojego pokoju, rzuciłam torbę na podłogę i położyłam się na łóżku. Wzięłam telefon do ręki i napisałam do Liama sms'a : "Liam... Przepraszam, nie mogę się dzisiaj z Tobą spotkać. Może kiedy indziej...". Nie chciałam mówić mu, że widziałam go z Dan. To nie moja sprawa i raczej nie powinnam się w to mieszać. Wyłączyłam telefon, ponieważ nie chciałam mieć z Nim jak na razie żadnego kontaktu. Przynajmniej dzisiaj.
Wieczorem wyszłam na spacer. Poszłam do pobliskiego parku. Chciałam po prostu zostać sama. Cały czas słuchałam muzyki i rozmyślałam nad wszystkim. O ile w ogóle było nad czym, bo nadal twierdziłam, że nie powinnam tak bardzo interesować się życiem Liama.
Po dwóch godzinach wróciłam do domu. Przez kilka dni nie mogłam się z Nim kontaktować, ponieważ moja nadopiekuńcza mama zabrała mi telefon. Może to i lepiej ? Chyba tak. Wolę na razie ograniczyć moje "kontakty" z Nim. Nie chcę niepotrzebnie się angażować..
Było około 23. Poszłam spać, bo miałam wszystkiego dość.
________________________________________________________
Jejejej, w końcu coś piszę. Pati bądź ze mnie dumna! :D
Jaram się, bo znowu nam trochę wyświetlenia wzrastają. Jesteście kochani. <3
3 komentarze = kolejna część
Pacia.
boskie : 3 mam nadzieję, że dużo osób skomentuje, bo chcę następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńhttp://true-directioner-forever.blogspot.com/
Ja tylko jedno słówko . :
OdpowiedzUsuń<33333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
ślicznie paciu,
OdpowiedzUsuńhttps://m.facebook.com/HarryMiotla?refsrc=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fedit%2F&ref=m_notif¬if_t=fbpage_admin&__user=100001376648555
lajkowaać ! ;D
sr. za spamik
Witaj Paulino!
OdpowiedzUsuńPiszę, żeby Cię zmotywować do tego, abyś po dłuuuuuuuuuuuuuuuuugiej przerwie w końcu dodała następną część. Bo wiesz... To tak nie ładnie nas olewać . :d Mam nadzieje, że odczytasz to bardzo szybko, bikoz siedzisz teraz obok mnie i ci to pokaże, bo teraz nie widzisz co ja piszę . :D Loffffffka bejbe ode mnie i od Tynki. :) No i tego, weź tu coś pisz, a nie tylko nołlajfisz na Twitterze lub na Skypie z Dorianem... No, a więc mam nadzieje, że nie długo(czyt. dziś lub jutro, lub pojutrze) dodasz coś, bo widać, że nie tylko mnie ciebie tutaj brakuje . :) / Patusia.