sobota, 10 listopada 2012

Kiss you


Kiss You


No więc zacznijmy od początku ;

Mieszkasz na jednej z bogatych dzielnic Londynu. Mieszkasz sama, ale często widujesz się ze swoimi rodzicami i starszą o 2 lata siostrą. Twoja mama jest znaną redaktorką magazynu dla nastolatek w sprawie którego często prosi cię o wyrażenie swojego zdania. Natomiast twój tata jest właścicielem wielkiej korporacji. Twoja siostra ma 20 lat i swoją własną rodzinę (męża i 2 dzieci - Blair i Dan z którymi bardzo lubisz spędzać czas). Pracuje ona w piśmie twojej mamy na stanowisku dziennikarki.
Kiedy dzisiejszego wrześniowego popołudnia wracałaś ze szkoły do domu, zdziwiła cię jedna rzecz, mająca miejsce obok twojego sąsiedniego domu w, którym odkąd się tu wprowadziłaś nikt nie mieszkał. Na drodze wjazdowej domu stały samochody przeprowadzkowe, a za nimi chodziło kilku mężczyzn, zapewne przyjaciół. Przez pewną chwilę sądziłaś, że ich kojarzysz ale przeszłaś dalej rzucając tylko krótkie "hej" swoim nowym sąsiadom. Nawet nie widziałaś, gdy chłopcy się odwrócili i patrzyli na ciepie dopóki nie weszłaś do domu. Chłopak z brązową burzą loków powiedział z ulgą: uff, już myślałem, że mieszkają tu tylko ludzie 40+ , na co reszta zaczęła się śmiać.
Weszłam do domu, zamknęłam drzwi i rzuciłam torbę na fotel, a potem poszłam do kuchni napić się soku jabłkowego. Weszłam  na górę, żeby się przebrać. Przebrałam się (mój strój;) i uczesałam w roztrzepanego koka. Zbiegłam na dół coś zjeść, ponieważ ciągle burczało mi w brzuchu. Gdy już zjadłam pożywną kanapkę z pomidorem, włączyłam telewizor na ulubioną stację MTV. Właśnie leciał koncert One Direction, zespołu który był jednym z moich ulubionych. Otworzyłam dwa okna w salonie i poszłam po mój laptop. Szybko zerknęłam co nowego na Twitterze i odłożyłam go. Zaczęłam tańczyć bo właśnie leciała moja ulubiona piosenka Live While We're Young. Gdy skończyłam mój dziwny taniec, napiłam się soku i wyszłam się przewietrzyć. Moich nowo niepoznanych sąsiadów nie było w zasięgu mojego wzroku, więc poszłam dalej nie przedstawiając się. Wstąpiłam do sklepu i kupiłam marchewki, które uwielbiłam jeść o każdej porze dnia. Wracając do domu już zajadałam się moim przysmakiem, aż ktoś krzyknął daj jedną. Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka w okularach przeciwsłonecznych i czapce, chociaż było bardzo gorąco. Podeszłam do niego i poczęstowałam mówiąc przy tym smacznego z wielkim uśmiechem. Nawet się sobie nie przedstawiliśmy, ponieważ chłopak znikł za dębowymi drzwiami domu. Odwróciłam się i pomaszerowałam do domu.
w domu chłopaków
- chłopacy !!! dostałem marchewkę - krzyknął Louis, po czym się uśmiechnął
- od kogo? - spytał Niall
- od nieznajomej nieznajomej - oznajmił Lou
- nieznajomej nieznajomej? masz na myśli naszą sąsiadkę? - powiedział Zayn
- spytałeś o jej imię? - zapytał Liam
- a czemu miałem to zrobić, nie było jak - krzyknął Lou
- nawet to i dobrze, mamy powód żeby ją odwiedzić - powiedział Hazza po czym się wyszczerzył 

- na co wszyscy odpowiedzieli śmiechem ;)


u ciebie
Wróciłam, krzyknęłam do pustych ścian. Pobiegłam do pokoju po swój telefon i okazyjnie wzięłam słuchawki. Zobaczyłam, że już 18.15. Zbiegłam ze schodów do kuchni. Wzięłam jabłko z blatu i poszłam zamknąć okna w salonie. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi.  Podbiegłam do nich i otworzyłam, mówiąc przy tym "cześć". Chłopak odpowiedział mi tym samym. Spytał czy może wejść, zgodziłam się. Stwierdził iż ładnie mieszkam. Przedstawiłam się, a on zrobił to samo mówiąc, że ma na imię Harry. Uśmiechnęłam się i zaproponowałam coś do picia. Wzięłam dwie szklanki i wlałam nam soku jabłkowego. Harry stwierdził, iż to jego ulubiony. Zaśmiałam się i powiedziałam, że mój także. Spytałam co go tutaj sprowadza. Uśmiechnął się i powiedział, że  on i jego kumple chcą mnie poznać. Zaproponował, żebym poszła z nim do ich domu. Zgodziłam się, wzięłam kurtkę i wyszliśmy. Gdy weszliśmy, od progu oznajmił, że przyprowadził "naszą" prześliczną sąsiadkę. Uśmiechnęłam się i idąc za Harrym powiedziałam, że nie jestem wcale tak prześliczna. Na co usłyszałam okrzyk, naprawdę śliczna.Chłopak uśmiechnął się do mnie i powiedział, że czterech chłopaków podziela jego zdanie, więc jestem przegłosowana. Uśmiechnęłam się. Chłopcy po kolei wstawali i przedstawiali mi się; pierwszy był Zayn, potem Liam, Niall i Louis. Zgodnym głosem stwierdzili, żebym usiadła i tak zrobiłam. Niall poszedł do kuchni przyniósł popcorn i powiedział, że powinniśmy się lepiej poznać. Każdy z chłopaków zadawał pytanie. Odpowiadaliśmy w kolejności; ja, Harry, Zayn, Niall, Liam no i Louis. Rozmawialiśmy tak do trzeciej rano. Zorientowaliśmy się która godzina gdy Liam poszedł przynieść coś do picia. Wszyscy byliśmy zdziwieni, że już tak rano. Pożegnałam się i wyszłam. Gdy przekroczyłam próg mieszkania ledwo stałam na nogach. Weszłam po schodach na górę, wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.
w domu chłopaków po moim wyjściu
- łał, jaka ona śliczna - powiedział Harry
- :), czy ona nas nie poznała? - zapytał Niall
- musisz się tego dowiedzieć - powiedział, ze szczerym uśmiechem Zayn
- a czemu nie ty? - spytał Niall
- bo ja mam inne sprawy - powiedział 
- ciekawe jakie - oznajmił Liam
- za dużo byście chcieli wiedzieć - powiedział Zayn, po czym poszedł do swojego pokoju
Reszta chłopaków zrobiła to samo, oprócz Nialla, który został by zjeść kanapkę.

----------
Zapraszam do czytania i komentowania I imagina mojego autorstwa ;)

Agata ;D

1 komentarz:

  1. Właśnie zaczęłam czytać Twoje opowiadanie, ciekawie się zapowiada... a, bym zapomniała dodać, baaardzo podobają mi się buty od stroju bohaterki.
    Pozdrawiam, życząc jednocześnie dużych pokładów weny :*

    OdpowiedzUsuń