niedziela, 30 września 2012

Afraid to move on. cz.25

- Kochanie, nie daj jej prosić drugi raz - usłyszałam od Lou. Niechętnie włączyłam głośnomówiący.
- Możesz mówić - stwierdziłam.
- Cześć... Jak właściwie masz na imię?
- Sarah... Słyszałam już gdzieś ten głos.
- Serio? Wiesz, nie trudno o to, gdy jest się piosenkarzem.
Najwidoczniej moja przyjaciółka skojarzyła fakty. Zaświeciły jej się oczy.
- LOUIS?! TOMLINSON?! - krzyknęła, a mi zachciało się śmiać.
- Nie inaczej kotku.
- Ejj, ja też tu jestem! - wtrąciłam.
- Przepraszam - powiedział ze skruchą.
- Jeszcze raz i się rozłączę. Uważaj na słowa.
- A więc - zaczął, nie zważając na moje ostrzeżenie. - Jesteś fanką?
- Największą! - w sumie to nie wiedziałam, że Sarah słucha ich  muzyki.
- Louie, muszę kończyć. Ona mi tutaj zaraz zemdleje. Kocham Cię - oznajmiłam.
- Ja ciebie też.
Sarah siedziała naprzeciw mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Czy...czy ja..w..właśnie...roz...rozmawiałam...z ... NIM?! - jąkała się.
- Dokładnie tak - odwzajemniłam jej uśmiech.
- A ty...ty ich znasz...tak?
- Yhym...
- TO DLACZEGO MI KURDE O TYM NIE POWIEDZIAŁAŚ?! - wrzasnęła
- Uspokój się ok? Na początku znałam tylko Harrego, a potem poznałam resztę... To po pierwsze.
- A po drugie?
- Nie wzdychaj do mojego chłopaka, bo Cię zabiję.
- Do twojego chłopaka... Czyli do Harrego, tak?
- Do Louisa, głupku. Haz jest tylko moim przyjacielem. Jeszcze z Holmes Chapel.
- O mój Boże... Moja przyjaciółka chodzi z Lou! Nie mog... - krzyknęła, ale zatkałam jej usta dłonią.
- Zamknij się. Nie chcę, żeby wszyscy tak od razu się o tym dowiedzieli.
- Moja przyjaciółka chodzi z Lou. Nie mogę w to uwierzyć - wyszeptała. - Tak lepiej?
- O wiele - zaczęłam się śmiać.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Sarah podeszła do nich. Lekko je uchyliła.
- Po co tu przylazłeś? - spytała.
- Słyszałem krzyki i myślałem...
- Słuchaj... Idź stąd. Ani ja, ani tym bardziej ona nie chcemy Cię widzieć.
- Sarah, kto to? - wtrąciłam. W odpowiedzi na moje pytanie, dziewczyna otworzyła szerzej drzwi. Zobaczyłam Jake'a. Uśmiechnął się do mnie. Nie, nie ulegnę.
- Po co przyszedłeś? - ponowiłam pytanie mojej przyjaciółki, podchodząc do drzwi.
- Chciałem Cię przeprosić...
- Ohh, jak słodko... I pewnie myślałeś, że ja ci przebaczę? - spytałam przesłodzonym głosem, a on potwierdził to kiwając głową. - I może myślałeś jeszcze, że do ciebie wrócę? - wzruszył ramionami. Jego policzki zalały się rumieńcami. Spuścił wzrok. - TO ŹLE MYŚLAŁEŚ - zatrzasnęłam drzwi. Przybiłam z Sarah piątkę.
- Dobrze rozegrane - oznajmiła brunetka. Dziewczyna miała wręcz czekoladowe włosy, które świetnie kontrastowały z jej piwnymi oczami.
- Już raz mnie zranił, nie zrobi tego ponownie.
- Mam taką nadzieję. A teraz opowiadaj, jak to jest być dziewczyną Louisa.

__________________________________________
Smutno mi. Tak perfidnie. Nikt mnie nie lubi. Wy też nie. Czyżbym wróciła do punktu wyjścia? Znów zachowuję się tak jak przed kilkoma miesiącami... Wybaczcie, ale taka już jestem.

Zmieniając temat. Jutro minie 5 miesięcy od czasu gdy założyłyśmy bloga. OMG... Aż tyle? Nie wierzę, że wytrwałyśmy... Tzn.. że ja wytrwałam, bo dziewczyn tutaj nie ma. ZNOWU. Mam świadomość, że pewnie tego nie przeczytają, ale co tam...

Mam jeszcze jedną wiadomość. Dzisiaj w kościele(tak chodzę do kościoła. xD) widziałam takiego chłopca. Na oko 2-3 klasa podstawówki, ale nie to jest najważniejsze. Wiecie kogo mi przypominał? Naszego Liama. ^^ Wyglądał dokładnie tak jak on na zdjęciu obok. Słodziaaak . <3

Patusia. ; //
+ co myślicie o rzekomym rozstaniu Liama i Danielle? Ja już nie wiem co o tym wszystkim sądzić...

2 komentarze:

  1. triactol is derived from hot peppers rather than tomatoes!
    After claims about its efficacy to cure cancer
    have no scientific basis at this time.

    Here is my web blog - website

    OdpowiedzUsuń
  2. I would just tell you that on the challenging hernia and breast augmentation alabama.
    Murray also excelled in, continues to perform well, exceeding our expectations.


    My blog post: breast augmentation Edmonton alberta

    OdpowiedzUsuń