środa, 6 lutego 2013

Rock me cz.7

Nie sądziłam, że takie będą skutki zawarcia znajomości z One Direction. Jeden wspólny spacer odmienił moje życie. Każdy pragnie się dowiedzieć kim była dziewczyna wtulona w bożyszcze nastolatek. A fakt, że jest ona zwykłą nastolatką zapewne pozwoliłby im stwierdzić, że jest z nim tylko dla pieniędzy i sławy. Każdy magazyn czeka tylko by znów przyłapać nas i tym razem odkryć moja twarz. Aktualnie, na każdym wywiadzie pytani są czy zdradzą moje imię, a ich odpowiedź zawsze brzmi NIE. Przez to całe zamieszani zbliżyliśmy się do siebie wszyscy. Powiem wam, że wcześniej miałam Zayn'a za chłopaka bez uczuć, tylko dlatego, że był sławny. Tak, tak mój tok myślenia jest powalający. Dziś jak zawsze od jakiś dwóch tygodni spędzaliśmy wieczór całą szóstką. Chłopacy mieli przyjść o 17, więc miałam jeszcze czas, aby przygotować jakieś jedzenie. Moje kuchenne możliwości i umiejętności ograniczały się do pizzy, więc to ją właśnie upiekłam. Gdy zakończyłam dwugodzinne zmagania z posiłkiem, oddałam się przygotowaniom. Wzięłam długi i gorący prysznic, po którym przebrałam się w TO. Skończyłam swój makijaż, w chwili gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Pośpiesznie otworzyłam je, a do pokoju wpadła dzika czwórka, a za nimi Liam niosący pięć płyt z filmami. Niall i ja zajęliśmy kuchnię, a reszta salon. Rozkroiliśmy pizzę, wzięliśmy sześć puszek pepsi i potruchtaliśmy do sofy. Wszystko rozstawiliśmy na niewielkim stoliku i oddaliśmy się przyjemności komediowego filmu. Niestety nasz seans okazał się kompletnym dnem. Film nie był w ogóle śmieszny więc wyłączyliśmy go i wymyślaliśmy, co moglibyśmy zrobić. Padło na wypad do klubu. Szybko przebrałam się w coś odpowiedniejszego i ruszyliśmy na podbój Londyńskich klubów. Alkohol, muzyka, tłum - dzięki tym wszystkim czynnikom wróciliśmy zmasakrowani. Położyliśmy się w moim ogromnym łóżku i wszyscy zasnęliśmy.
rano
- łeb mi pęka - krzyknęłam
- ej, nie drzyj się nam też - warknął Louis
- a mówiłem, nie pić tyle. - powiedział Liam - M-Ó-W-I-Ł-E-M - głośno przeliterował
- aspiryny poproszę, mamusiu - dodał zaspany Harry
- mamusiu? hahaha - wybuchnął Niall i zaraz tego pożałował, łapiąc się za obolałą głowę
- Louis jest, Harry jest, Niall jest, [T.I] jest, ja jestem - wyliczał Liaś - a gdzie do cholery Malik? - zapytał nieźle wkurzony
- może w łazience - pokierował go Lou
- nie ma! gdzie on do jasnej ciasnej jest? - mówił podenerwowany
- telefon! wiesz co to jest? jeśli tak to go użyj - powiedziałam i zamknęłam się w łazience
Zażyłam pobudzającego i orzeźwiającego prysznica, po którym założyłam to. Zeszłam na dół do kuchni, a Zayn'a jak nie było tak nie ma. Zjedliśmy w biegu jajecznicę i ruszyliśmy go szukać. Na początku odwiedziliśmy klub, nie było go tam. Przez następne trzy godziny przetrząsaliśmy całe miasto, a po nim nie było żadnego śladu. Zmęczeni usiedliśmy na ławce w parku, gdy nagle rozbrzmiała komórka Harre'go. Jak się okazało Mr. Malik spał do teraz w domu chłopaków. Co za pacan. Wsiedliśmy w najbliższą taksówkę i pojechaliśmy tam. Nie obyło się bez paparazzi, którzy zapewne teraz zdobyli moje zdjęcie. Miałam to gdzieś. Musiałam zabić tego chłopaka. Przez niego pół dnia namęczyłam się w poszukiwaniach jego zacnego dupska, które sobie smacznie spało. Bez pukania wtargnęłam do jego pokoju, czego po chwili pożałowałam. Zayn stał tam jak bóg go stworzył. Zakryłam oczy ręką i czekałam, aż założy chociaż bokserki. Chłopak szeroko się uśmiechnął i krzyknął już. Odsłoniłam oczy i znów ujrzałam go tak samo jak wtedy. Bezmyślnie popchnęłam go na łóżko i zaczęłam, okładać poduszką krzycząc:
do jasnej cholery, miałeś założyć gacie.
Gdy przestałam chłopak dodał:
ale przyznaj moje pośladki są seksowne - seksownie poruszył brwiami 
- ta, bardzo i to dlatego szukałam ich ponad cztery godziny
- no i jak widać opłacało się - powiedział i niepewnie mnie pocałował
Nie wiem, czy tego chciałam, ale pogłębiłam pocałunek. Po chwili chłopak leżał na mnie i zachłannie całował. Gdy przerwał by złapać powietrza, powiedziałam:
- może i warto było cię szukać, ale teraz ubierz się i zejdź na dół - skończyłam mówić, złożyłam na jego ustach ostatni pocałunek i opuściłam sypialnię.
Osunęłam się po drzwiach i dalej wspominałam smak jego idealnie współgrających z moim warg.


____________

mamy VII część [:

kolejny rozdział za minimum 3 komentarze ;]

czytasz = komentujesz

Agata :D

6 komentarzy:

  1. O rany!:* Kolejny rozdział jest świetny ^^

    zapraszam do mnie:
    http://onedirectiontujulia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogłam się powstarzymać, ale najbardziej spodobała mi się ta kwestia:
    "- a mówiłem, nie pić tyle. - powiedział Liam - M-Ó-W-I-Ł-E-M - głośno przeliterował
    - aspiryny poproszę, mamusiu - dodał zaspany Harry
    - mamusiu? hahaha - wybuchnął Niall i zaraz tego pożałował, łapiąc się za obolałą głowę"
    Haha;D
    Świetne, czekam na nn:)

    Pozdrawiam!;*

    stereo-soldier.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj dalej . <3 Kochammmm <3

    OdpowiedzUsuń
  4. boskie przez duże B ^^ czekam na następną część, informuj mnie! ;*
    zapraszam do siebie na nową porcję wrażeń.
    http://fullofonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. NOWA CZĘŚĆ ------> http://fullofonedirection.blogspot.com/ ZAPRASZAM!

    OdpowiedzUsuń