Po kilku godzinach drogi dojechaliśmy do domu. Mieszkałam razem z chłopakami. Nie przeszkadzało nam to. Danielle też nie. Przyjaźniłyśmy się.
Byłam już w swoim pokoju, gdy przyszedł do mnie Harry.
- Mogę? - spytał uchylając drzwi.
- Jasne, wejdź. - oznajmiłam.
- I jak wrażenia po koncercie... kolejnym?
- Byliście świetni. Jak zawsze - powiedziałam. - Czemu pytasz?
- Tak jakoś. Jutro jest impreza, idziesz z nami?
- Harry... Dopiero wróciliście z trasy i już chcecie iść na imprezę? Zastanów się.
- No tak... Czemu niby nie? - spytał.
- A nie chciał byś pojechać do domu? Do swojej mamy? Nie widzieliście się ponad 3 miesiące... - stwierdziłam.
- Widziałem ją przez 16 lat, codziennie. Taka odpowiedź wystarczy? Więc pójdziesz z nami czy nie?
- Nie wiem, powiem Ci jutro... - oznajmiłam.
- Czyli nie. Ok, pójdziemy sami. - powiedział i wyszedł.
Nie przejęłam się tym zbytnio. Wiem, że się na mnie nie obrazi. Próbował już wiele razy. Za każdym mu to nie wychodziło.
- Ale jesteś pewna? - spytał otwierając drzwi.
- Dobranoc Harry! - powiedziałam.
- Ale jesteś pewna? - powtórzył.
- Harry, idź stąd...
- Ale...
- Wynoś się! - krzyknęłam.
- No dobra... - powiedział i zamknął drzwi.
Mimo, że spałam podczas drogi, byłam zmęczona. Zasnęłam równie szybko jak Harry wyszedł z mojego pokoju.
_______________________________
Takie krótsze. ; p
Następne bd długie. Obiecuję . !
Nie ma to jak przegapić 10 000 wyświetleń. Tak wiem, jestem bardzo inteligentna . ; D
Patusia . ; *
Jak zwylke zaąbiście ;**
OdpowiedzUsuńSuper ; **
OdpowiedzUsuńa gdzie `fakty` ? ; p
OdpowiedzUsuńchcę wiecej i dłużej ! <3
OdpowiedzUsuń