_______________________________________
Poznałaś Louisa w parku w Londynie. Zaczęliście rozmawiać. Początkowo nie wiedziałaś, kto to. Dopiero po dłuższej rozmowie zorientowałaś się, że prowadzisz dialog z międzynarodową gwiazdą. Zadawałaś dużo pytań, jednak On cały czas patrzył się na Twoje oczy.
L: Nie wiem, ale masz w sobie to coś. Nie wiem co to? Twoje oczy są jakieś, jakieś… Nie umiem tego wytłumaczyć.
T: Nie rozumiem Cię.
L: Ja tez siebie nie rozumiem. *uśmiechnął się* Tu masz mój numer telefonu. Mam nadzieję, że zadzwonisz.
T: Nie wiem, czy będę miała czas. Ostatnio dużo się dzieje, a ja jestem sama.
L: Spotkajmy się jutro. Proszę… Ze mną możesz porozmawiać o wszystkim co Cię trapi.
T: Nie jestem pewna, czy będę potrafiła, ale postaram się.
Odeszłaś.
Wróciłaś do swojego domu. Ze względu na to, że byłaś bardzo zmęczona poszłaś spać. Bardzo chciałaś się komuś wygadać. Louis wyciągnął do Ciebie pomocną dłoń, więc postanowiłaś się z nim ponownie spotkać.
Wstałaś rano, bo nie mogłaś już dłużej spać. Ubrałaś się i zadzwoniłaś do Louisa.
L: Halo
T: Cześć Louis
L: Witaj <T.I.>. Moja propozycja jest nadal aktualna. Chcesz się spotkać?
T: Tak. Chcę ponownie Cię zobaczyć.
L: Ja też. Spotkajmy się tam gdzie wczoraj. Dobrze?
T: Dobrze. *rozłączyłaś się *
W końcu na Twojej twarzy pojawił się mały uśmiech. Wyszłaś z domu i udałaś się do ławki, na której pierwszy raz rozmawiałaś z Louisem. Już na Ciebie czekał. Przywitałaś się i nie wiedziałaś od czego zacząć. To dość dziwne opowiadać o swoim życiu osobie, którą poznało się wczoraj. Postanowiłaś jednak się przełamać. Nie wiedziałaś, czy Louisa w ogóle to zainteresuje, ale… Wzięłaś głęboki oddech i zaczęłaś mówić:
T: Jestem jedynaczką. Moi rodzice rok temu zginęli w wypadku samochodowym - powiedziałaś i zaczęłaś płakać .
Louis objął Cie ramieniem, a Ty zaczęłaś mówić dalej.
T: Miesiąc temu dowiedziałam się, ze jestem śmiertelnie chora i pozostało mi tylko parę miesięcy życia. Już niedługo umrę. Rozumiesz?!
Teraz łzy zaczęły płynąć Ci strumieniami.
T: Już nic nie może mi pomóc!
Gwałtownie wstałaś z ławki i chciałaś uciec, jednak Louis złapał Cię za rękę.
L: Spójrz mi w oczy i posłuchaj! - krzyknął .
Zrobiłaś tak, jak kazał.
L: Jesteś piękną i mądrą dziewczyną. Musisz walczyć do końca. Rozumiesz?! Musisz walczyć do końca! Dasz radę! Jesteś silna. Nie myśl o tym, co się wydarzy, tylko o tym co się dzieje teraz. Nie chcę byś była smutna. *założył Ci włosy za ucho* Nie mogę nic zrobić, oprócz tego, by powiedzieć Ci, żebyś się nie załamywała. Nie możesz się tak po prostu poddać! Dasz radę! Nie mam pojęcia co sobie teraz myślisz, ale wiedz, że Ci pomogę. Wielu ludzi jest chorych. Ci, którzy się poddają czeka śmierć, a dla tych, którzy walczą jest nadzieja .
T: Dla mnie nie ma już nadziei.
L: Dla każdego jest nadzieja, bez wyjątku.
Louis zbliżył się do Ciebie, złożył na Twych ustach delikatny pocałunek.
L: Musisz walczyć dla mnie. Nie chcę, byś umarła… Stałaś się dla mnie kimś więcej . Dla Ciebie zrobię wszystko.
T: Dziękuję, że jesteś tu teraz ze mną. Dziękuję, że mnie wspierasz i dziękuję Ci za to, że dałeś mi nadzieję. *przytuliłaś Go*
L: To ja Ci dziękuję, że uświadomiłaś mi jakie może być życie. Jak niektórzy ludzie cierpią i że nie pieniądze, czy sława są najważniejsze. Najważniejsze jest zdrowie i miłość… Kocham Cię i chcę, byś była szczęśliwa. Po tym wszystkim co usłyszałem zrobię wszystko, byś chociaż na chwilę się uśmiechnęła, chociaż na chwilę..
-------------------------------------------------
Spędziłaś z Louisem wspaniałe chwile. Pokazał Ci co to znaczy kochać i żyć. Teraz jesteś najszczęśliwszą osobą, jednak już nie na ziemi. Jesteś w Niebie i patrzysz na Swojego ukochanego, który był z Tobą w najgorszych chwilach. Wtedy, kiedy się załamywałaś, ale i wtedy, kiedy przeżywałaś najlepsze chwile swojego życia. Był przy Tobie w szpitalu i powtarzał, że wszystko będzie dobrze. Nie kłamał. Jest Ci w Niebie bardzo dobrze. Zawsze będziesz kochała Louisa, a on… On powinien ułożyć sobie życie na nowo, a Ty będziesz nad nim czuwać. Zawsze będziesz z nim myślami i jeszcze kiedyś się spotkacie. On nie powinien się teraz załamywać. Powinien pogodzić się z rzeczywistością i żyć dalej. Nie chcesz, by o Tobie zapomniał, ale nie chcesz też, by i wiecznie żył Twoją śmiercią. Wiesz jak bardzo za Tobą tęskni i widziałaś jak zachowywał się na cmentarzu. Ile byś teraz dała, by go pocałować i przytulić. Powiedzieć mu : KOCHAM CIĘ. Codziennie odwiedza Cię na cmentarzu i rozmawiacie. To nie jest zwykła rozmowa. Nie taka jak na Ziemi. Tylko Wasza. Zakochani umieją porozumiewać się bez słów, a Wy potraficie porozumiewać się w dwóch światach. On mówi do Ciebie na cmentarzu, a potem Ty jesteś w Jego śnie...
LOUIS BYŁ NAJLEPSZYM CO CIĘ W ŻYCIU SPOTKAŁO...
______________________________________________
A takie tam z Louisem, więc dla Patusi . <3
Pacia. ; *
Fajne, kocham Louisa. ; *
OdpowiedzUsuńSuper! Trochę smutno mi się zrobiło:>
OdpowiedzUsuńOjj... Dziękuję Kochanie . ; *
OdpowiedzUsuńTylko dlaczego jak są jakieś fajne imaginy to muszę umierać?
Hmm . ? ; /
Patusia . <3
Ojj, przepraszam Skarbie . ; *
UsuńAle tak jakoś mnie natchnęło, obiecuję , że następnym razem nie umrzesz . :D / Pacia .