wtorek, 5 czerwca 2012

Torn ; * . cz.6

Wiedziałam o sobie coraz więcej. Po kilku tygodniach Louis powiedział mi w końcu, że należy do zespołu One Direction. Nie mam pojęcia jak utrzymał to tak długo w tajemnicy. Chłopcy też nic nie powiedzieli, a śpiewali razem z nim. Czułam się oszukana, jednak nie mam o to żalu do Lou. Wiem, że chce dla mnie jak najlepiej.
Nagrywają płytę. Pojechałam z nimi do studia, bo Louis stwierdził, że "nie może mnie zostawić samej". Jakbym była małym dzieckiem, jednak podobało mi się to jak się o mnie troszczy. Był kochany. Choć z tego co mi powiedział, miał rzeszę fanek to nie zmieniał się. Był sobą i bardzo to ceniłam. Nie próbował być kimś, kim nie był.

Siedziałam w studiu i czekałam aż w końcu pojedziemy do domu. Nudziłam się, bo przerwy pomiędzy kolejnymi piosenkami były bardzo krótkie. Gdy Louis nagrywał swoją solówkę do piosenki "More than this" spojrzał na mnie. Widziałam jak przeszywa mnie wzrokiem. Niemal to poczułam. Znów zdałam sobie sprawę, że to COŚ ciągnie mnie do niego. I to jeszcze mocniej niż wcześniej.

Skończyli nagrywać po 15. Pojechałam z Louisem do centrum handlowego. Nie wiem po co, ale chciał kupić mi "coś ładnego". Wcale nie potrzebowałam kolejnych ubrań. Mówiłam mu o tym, jednak ciągle stał przy swoim. Nie mogłam go przekonać. Wiedziałam, że moje starania idą na marne.
Weszliśmy do sklepu z sukienkami. Nie czułam się dobrze w takich strojach. Sukienki i szpilki nie były dla mnie. Wolałam zwykły T-shirt, rurki i conversy. Przede wszystkim stawiałam na wygodę.
- Ale nie możesz jej przymierzyć.? - błagał Louis.
- Po co? I tak nie będę w niej chodzić. - oznajmiłam. Ostatni raz spojrzałam na turkusową sukienkę, która strasznie podobała się Louisowi.
- Będziesz! Od dzisiaj będziesz! - powiedział, a ja wywróciłam oczami.
- No dobra... Robię to dla Ciebie. - wzięłam od niego sukienkę i poszłam do przebieralni. Podobała mi się. Pasowała do moich brązowych włosów. Wyszłam i pokazałam się Louisowi. Uśmiechnął się. - I co.? Zadowolony?
- Ślicznie. - powiedział. - Podoba Ci się.?
- No jest ładna, ale... - przerwał mi.
- Nie ma, ale. Idź się przebierz. - oznajmił i poszedł w stronę kasy.

Wyszliśmy ze sklepu. W ręce trzymałam torbę z zapakowaną sukienką.
- Teraz idziemy po buty. - stwierdził.
- Lou... Po co mi to wszystko? - spytałam, zmęczona chodzeniem po sklepach. Zakupy to nie jest moja mocna strona. Mimo, że nie wiem jak było wcześniej. Wiem jak jest teraz.
- Dowiesz się później. - oznajmił i zaciągnął mnie do kolejnego sklepu. Już bez niepotrzebnych namów wybrałam beżowe szpilki na platformie. Pomyślałam, że będą pasować. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu. Byłam wykończona...

______________________________________
Dla Darii . <3

A więc. Tak dzisiaj dyskutowałyśmy z Pacią i doszłyśmy do wniosku, że Jordan Jansen <tutaj Jordan> ma o wiele lepszy głos niż Austin Mahone <tutaj Austin>. Takie jest nasze zdanie, choć Natalka twierdzi odwrotnie. A jaka jest wasza opinia? Kto śpiewa lepiej?

Patusia . ; *

1 komentarz: