
Po jakichś 20 minutach zeszłam do kuchni. Zdziwiłam się, bo nikogo nie zastałam. Nawet Nialla, którego zawsze można było przyłapać na jedzeniu. Usłyszałam głos Liama dochodzący z ogrodu. Postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Stanęłam w oknie. Zauważył mnie Zayn.
- Nie, nie, nie. - powiedział. - Ty stąd idziesz! Pojedziesz do Danielle. Harry zaraz Cię zawiezie.
- Ale czemu ? - spytałam.
- Nie ważne. Dowiesz się później.
Później, później, później... Cały czas `później`. Poszłam do swojego pokoju, bo musiałam się jakoś ogarnął. Ubrałam jasne rurki, niebieską bluzę o czarne dunki. Zeszłam do salonu, w którym czekał Harry. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Kilkanaście minut później byliśmy u Danielle. Gdy wysiadłam Harry odjechał. Wzruszyłam ramionami i weszłam do mieszkania. Dan była moją przyjaciółką. Pomagałam mi, gdy straciłam pamięć.
- Hej Lily. - powiedziała Danielle i przytuliła mnie na powitanie.
- Cześć. Wiesz co oni knują? Za nic nie chcą mi powiedzieć - oznajmiłam.
- Przykro mi. Nie mam pojęcia o co im chodzi. Liam stwierdził, że to tajemnica i że nie może mi powiedzieć.
- Jestem ciekawa co to takiego.
- Ja też. Słyszałam, że byłaś na zakupach. Wow... Lily i zakupy... Nie mogę w to uwierzyć.
- No tak... Lou mnie zmusił.
- Pochwal się, co kupiliście?
- Taką śliczną turkusową sukienkę. I beżowe szpilki, w których nie potrafię chodzić.
- Widzisz! Tak to jest jak cały czas chodzi się w trampkach! - uśmiechnęła się.
Rozmawiałyśmy kilka godzin. Byłyśmy jak siostry. Przy Danielle czułam się bardzo swobodnie. O 17 wróciłyśmy do domu. Oczywiście chłopcy nie kazali nam wejść do ogrodu, Nie miałam pojęcia co zrobili, ale byli z siebie bardzo zadowoleni.
Louis kazał mi ubrać rzeczy, które kupiliśmy poprzedniego dnia. Zrobiłam to o co prosił. Lekko się pomalowałam, a moje loki zostawiłam rozpuszczone.
- Wyglądasz prześlicznie - oznajmiła Danielle.
- Przestań - powiedziałam speszona.
- No co? Mówię prawdę.
Uśmiechnęłam się. Byłam gotowa przed 19. Usłyszałam muzykę, która dochodziła z parteru. Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu, o mało nie zabijając się na schodach. W pokoju zobaczyłam wiele osób, których nawet nie znałam. Zaczęłam szukać Louisa. Znalazłam go w ogrodzie...
_____________________________
Tak na dobranoc, chociaż nie idę jeszcze spać... xdd ; *
Dodaję dzisiaj, bo jt mnie nie ma. ; /
Pacia . ! Zdrowiej szybciej . !
Patusia . <3
uhuhu, jakie fajne . ;D
OdpowiedzUsuńno dobra, bd zdrowieć szybciej . ♥
to znaczy, że jutro nic nie dodasz ? ;c / Pacia .