wtorek, 12 czerwca 2012

Torn ; * . cz.15

"(...)Padało. Byłam u chłopaków. 
Oglądaliśmy jakiś nudny film,
który włączył Harry. Cały czas
patrzyłam na Louisa, którego
bardzo zainteresował film...
Ehh... Szkoda, że nie wiem 
co czujesz...
Kocham Cię Louis. ; *"

Byłam dziwna. Wyznawałam miłość pamiętnikowi. Lou czekał na to jak zareaguję na moje własne słowa. Uśmiechnęłam się.
- Czemu mi wcześniej o tym nie powiedziałaś.?
- Bo mówiłeś, że KTOŚ Ci się podoba? - powiedziałam zamykając zeszyt. - Sam mi nie powiedziałeś co czujesz, więc teraz nie miej pretensji do mnie.
- Kochanie. - powiedział i objął mnie ramieniem. - Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało.
- Mam nadzieję... - stwierdziłam oschle, a Louis pocałował mnie na zgodę.

Położyłam zeszyt ma szafce. Przytuliłam się do Lou i usnęłam.
Śniło mi się, że byłam w jakimś nieznanym mi miejscu. Jakaś łąka albo pole. Słyszałam szepty i kroki. Tak jakby ktoś cały czas był za mną, jednak gdy się obracałam nikogo nie było obok mnie. Szłam wzdłuż pasa zieleni. Zobaczyłam Louisa. Siedział na trawie. W ręce miał moje zdjęcie. Płakał. Nie wiem co działo się później. Obudziłam się.
Dziwnie się czułam... W pierwszej chwili nie wiedziałam gdzie jestem, jednak odzyskałam pełną świadomość. Lou nie było obok mnie. Usłyszałam dźwięk spadających na podłogę talerzy i głośny krzyk "Kurde...". Już wiedziałam gdzie jest mój ukochany. Wstałam i zeszłam do kuchni, w której Lou zamiatał potłuczone szkło.
- Coś Ci chyba nie wyszło... - oznajmiłam i uśmiechnęłam się do niego.
- Bardzo śmieszne... Obudziłem Cię?- spytał
- Nie, ale chyba resztę tak - powiedziałam, bo zobaczyłam Zayna, który schodził po schodach.
- LOU! Jest środek nocy! - krzyknął Zayn.
- Yyy... Jest 9:30 . ? - powiedział Louis. - Jak wracasz od Rosalie nad ranem, to później nie jęcz, że Cię budzę...

Tak.. Rose była dziewczyną Zayna. Dziwiło mnie to, że nigdy jej z nami nie poznał. Przecież się przyjaźniliśmy. Może się wstydził albo chciał jeszcze poczekać. Z resztą... To ich związek, mogą robić co chcą.
Zayn był tak zmęczony, że nie chciało mu się kłócić z Louisem. Wrócił do swojego pokoju, a ja spytałam:
- Czemu nie znamy Rose?
- Jak to ni... - zaczął po czym przerwał.- Ahh... No tak... Ty jej nie znasz..- stwierdził.
- Dlaczego? - spytałam i spojrzałam na niego. Był lekko zmieszany, ale odpowiedział.
- Zayn zaczął z nią chodzić, gdy straciłaś pamięć. Nie chcieliśmy Ci jej wtedy przedstawiać. A teraz jakoś wypadło mi to z głowy przez tą całą sprawę. - oznajmił i podszedł do mnie.
- Ze szpitala wyszłam prawie dwa miesiące temu. Dziękuję, że mi powiedziałeś. A Zayn wcale nie jest lepszy. - powiedziałam i obrażona poszłam do salonu.

Usiadłam na kanapie i włączyłam Tv. Przełączałam kanały w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Lou przyszedł chwilę później. Usiadł obok mnie.
- Jesteś zła? - spytał.
Nie odpowiedziałam. Chciałam posłuchać, co ma do powiedzenia.
- Kochanie? Ejj.. Nie obrażaj się. Wiesz, że chciałem dobrze. - mówił, a ja patrzyłam w ekran telewizora, udając, że go nie słucham. - Lily... Nie śmiej się. - powiedział, a na mojej twarzy zamalował się delikatny uśmiech. - Mówiłem, że masz się nie śmiać!
- Ohh. Zamknij się już. - powiedziałam i czule go pocałowałam.

___________________________
Kto obecny?

Chłopcy z Angli też nie dali z siebie wszystkiego. Tak jak Irlandczycy. Ale jeszcze co najmniej po dwa mecze z ich udziałem, więc KIBICUJEMY.
A dzisiaj Rosja-Polska. Oglądacie? Ja na pewno . 


Patusia . ^^

4 komentarze:

  1. Przecież Rosja wygra. To przecież możliwe. POLSKA NIE MA SZANS!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnee. !
    Ja też oglądam .< 3

    OdpowiedzUsuń
  3. po 1 mecz Polska-Rosja był dawno temu i był remis a Rosja nie wygrała a po 2 świetny imagin

    OdpowiedzUsuń