środa, 20 czerwca 2012

I'm independent .

Idąc zatłoczonymi ulicami Londynu myślałam co robić dalej. Mijałam kolejne osoby, które biegały od sklepu do sklepu. W tym mieście każdy dzień wyglądał tak samo. Nie przeszkadzało mi to, lubiłam takie życie. Próbowałam iść uliczkami, gdzie nie było tłumu. Chciałam go uniknąć. Byłam zdołowana. Doszłam do parku. Udałam się na moją ulubioną ławkę. Znajdowała się na skraju parku, z dala od głównych alejek.

Usiadłam na niej. Wyjęłam z kieszeni papierosy. Zapaliłam jednego. Zaciągnęłam się tym słodkim, duszącym dymem. Miałam dopiero 16 lat, ale już zdążyłam się uzależnić. Jedna paczka starczała mi na 2-3 dni. Siedziałam i rozmyślałam. Zastanawiałam się nad sensem mojego życia, które było serią niefortunnych zdarzeń. Stałam się pustą skorupą bez żadnych uczuć. Palenie w jakiś sposób pomagało mi odreagować, jednak nawet to już powoli przestawało działać...

Gdy spaliłam 3 fajki, wróciłam do domu. Rodziców znowu nie było. W ogóle się mną nie interesowali. Byli zajęci swoją "karierą". Mieli własną firmę, o którą cały czas się kłócili. Widziałam, że moja rodzina się rozpada, jednak oni udawali, że wszystko jest w porządku. Szczęśliwa rodzinka, taka jak z reklamy płatków śniadaniowych.


Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam laptop i weszłam na mojego twittera. Zauważyłam, że dostałam wiadomości od Amy, mojej najlepszej przyjaciółki. Ona jako jedyna wiedziała co tak naprawdę dzieje się w moim domu. "Heeej! Dzisiaj jest impreza u Nathana. Idziemy ? :)".


Mimo tego, że nie miałam zbyt dobrego humoru, zgodziłam się. Przebrałam się w to. Uwielbiałam imprezować, jednak dzisiaj nie miałam na to ochoty. Zrobiłam to dla Amy, bo wiedziałam, że Nathan jej się podoba. Wybiła 19.30. Wzięłam mojego bmx-a i pojechałam do Amy. Dziewczyna była ubrana w to. Byłyśmy jak siostry. Znałyśmy się od kilku lat. Miałyśmy te same zainteresowania, słuchałyśmy tej samej muzyki. Mimo tego, że byłyśmy tak do siebie podobne to różniłyśmy się od naszych rówieśników. Byłyśmy... inne. Na swój własny oryginalny sposób.


Zostawiłam rower u Amy. Ruszyłyśmy na imprezę do Nathana. Chłopak chodził z moją przyjaciółką na francuski. Nie znałam go zbyt dobrze. jednak nie to się liczyło. Kilka minut później dotarłyśmy do domu chłopaka. Od razu zaczęłyśmy tańczyć. Po jakichś 2 godzinach wyszłam przed dom. Musiałam zapalić, już nie mogłam wytrzymać. Podpaliłam jednego. Zaciągnęłam się dymem...


____________________________________
A więc. Mój nowy imagin . ; *
Będą następne części, bo jak widać to dopiero opis wstępny. Nie będzie on tak rozbudowany jak moje poprzednie opowiadanie, ale myślę, że się spodoba. <3
Buahahah , będę okrutna, nie wyjawię o kim będzie . ^^

Patusia . ; D


PS Wiem, że nie powinnam pytać, ale kto jest ze Stanów Zjednoczonych? Bardzo mnie dręczy to pytanie. Będę mile zaskoczona jeśli ta osoba się ujawni . *.* 

1 komentarz:

  1. Ja na swoją stronke mam wejścia z Niemiec, chyba Holandii i Rosji. heh ;P co do opowiastki: jak można tak szarpać emocjami?! nie napisać o kim jest?! i jeszcze patologie jakieś wprowadzasz?! do spowiedzi! xD

    OdpowiedzUsuń