piątek, 22 czerwca 2012

I'm inpedentent . cz.2

Usiadłam na schodach. Powoli wypuszczałam dym, który trzymałam w płucach. Znowu myślałam. O moim życiu, o tym że nigdy nie będę szczęśliwa. Ponownie się zaciągnęłam. Zauważyłam przystojnego bruneta, który stał bliżej wyjścia. W dłoni trzymał papierosa. Patrzył w niebo jakby szukał odpowiedzi na jakieś pytania. Obrócił się i spojrzał na mnie. Przyglądał mi się przez dłuższą chwilę. Uśmiechał się. Zaczął powoli iść w moją stronę. Gdy był już prawie przede mną spytał:
- Nie jesteś za młoda?
- Trochę. Z resztą, po co Ci to? - odpowiedziałam.
- Nie wiem. - usiadł obok mnie. - Jestem Zayn.
- <T.I.>. Miło mi. - powiedziałam. - Jesteś tu nowy?
- Taa... Jestem kuzynem Nathana. Przyjechałem na studia. - stwierdził. - Mieszkasz w pobliżu?
- Jakieś 20 minut drogi stąd.
- Może...
Rozmowę przerwała nam Amy, która wybiegła z domu Nathana. Była roztrzęsiona. Ruszyłam za nią. Zdążyłam powiedzieć Zaynowi tylko krótkie "Cześć". Amy biegła przed siebie. Zatrzymała się dopiero, gdy byłyśmy na innej ulicy. Nadal nie mogła się uspokoić.
- Am, co się stało? - spytałam.
- Na... Nathan... - wyjąkała. Nigdy nie była tak zdołowana. Nikt nigdy nie doprowadził jej do takiego stanu.

Tamtego wieczoru nie próbowałam już nic z niej wyciągnąć. Poszłyśmy do domu Amy. Zostałam tam na noc. Nie chciałam zostawić jej w takim stanie. Rozmawiałyśmy do późna. Byłam bardzo rozkojarzona. Cały czas myślałam o Zaynie. Zastanawiałam się co chciał powiedzieć. Pochłonięta moimi rozmyśleniami nie zauważyłam kiedy Amy zasnęła. Chwilę później poszłam w jej ślady.

Obudziłam się rano. Amy siedziała na łóżku. Wokół niej leżało pełno zużytych chusteczek.
- Powiesz mi co się stało? - spytałam. Miałam nadzieję, że tym razem mi odpowie.
- Pamiętasz jak Nathan mi pisał, że mu się podobam, że mu na mnie zależy?
- No tak. Cały czas o tym mówiłaś. - oznajmiłam.
- Chciałam, żeby wiedział co czuję. Powiedziałam mu to, a on mnie wyśmiał. -powiedziała i znowu zaczęła płakać. - Stwierdził, że nigdy mnie nie kochał, że nie chciał ze mną być...
- To dlaczego Ci to wszystko pisał . ?
- Powiedział, że... - nie mogła powstrzymać łez, które spadały na kołdrę. - Że tylko się mną bawił. <T.I.> ja go kocham...
- Wiem... Idę z nim porozmawiać.  - oznajmiłam.
- Nie, proszę, nie rób tego. - prosiła Amy, ale nie posłuchałam jej i wyszłam z domu.

Wzięłam mój rower i pojechałam do Nathana. Drzwi otworzył mi...

________________________________

Tralalalalalala <3
Podoba się . ? ; *
Jeśli tak to proszę o komentarze.  ; p

Patusia . ; d

5 komentarzy:

  1. Szkoda tylko, że o Zaynie :/

    OdpowiedzUsuń
  2. mmm dajesz dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I to jak. Pisz dalej, dalej, dalej! Jutro około 12.30 ma być. Wiem gdzie mieszkasz! Młuhahahahaha! I zgadnij oczywiście kto. Muszę ci powiedzieć, że tylko lubię Zayna, a KOCHAM ... Nie powiem ci, bo się wkurzysz. To z tą godziną to szantaż za szantaż komentarzami. Kocham cię kuzynko za to co piszesz, a jak znowu napiszesz, że NIEWIESZ CZY BĘDZIESZ JESZCZE PISAĆ TO ... Dokończ zdanie. Wiem, gdzie mieszkasz, gdzie mieszkasz, mieszkasz! Hihahahaha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj Pati! Uważaj to szantaż. Masz wrogów? Boje się o ciebie. :o:>;>8-)

      Usuń