sobota, 9 czerwca 2012

Torn ; * . cz.13

Myślałem. O mnie, o Lily, o nas. Siedziałem i patrzyłem na tory, które były kilkanaście metrów przede mną. Chciałem zrobić coś, aby o niej zapomnieć. Nie zasługiwałem na nią. Była doskonała, a ja ją zraniłem.
Po chwili zaczął padać deszcz. Nie przeszkadzało mi to. I tak dalej tkwiłem w przekonaniu, że Lily mi nie wybaczy. Przypomniałem sobie jak mówiła, że marzy o pocałunku w deszczu. Przez moją głupotę straciłem szansę na to, aby kiedykolwiek spełnić to marzenie.
Wstałem i podszedłem w stronę torów. W sumie to nie miałem już nic do stracenia. Straciłem to co najważniejsze - Lily... Stałem i patrzyłem raz w jedną, raz w drugą stronę. Prawie na linii horyzontu ujrzałem zarys jakiejś postaci. Biegła tak jakby do mnie. Wróciłem na moje poprzednie miejsce i ponownie usiadłem pod drzewem. Zamknąłem oczy.

Kilka minut później je otworzyłem. Przede mną stała Lily. Nie wiem skąd wiedziała, że tu jestem. Była cała mokra, ale i tak widziałem, że płakała.

*oczami Lily*
Bałam się o niego. Nie miałam pojęcia na co może wpaść. Zachowałam się jak skończona idiotka. Jak najszybciej pojechałam do chłopaków, jednak jego tam nie było. Zaczęłam go szukać. Poszłam do lasu, Wiedziałam, że lubi tamto miejsce. Często tam chodziliśmy.
Tak jak myślałam, był tam. Siedział w tym samym miejscu. W naszym miejscu.
- Lou, ja... Przepraszam. - powiedziałam. - Nie wiem co sobie ubzdurałam... Kocham Cię.
- To dlaczego wtedy mnie tak potraktowałaś? - spytał.
- Sama już nie wiem... Ale rozumiem, jeśli... Jeśli nie będziesz chciał mnie znać... - oznajmiłam.
- Co . ? Kocham Cię, jak mogłaś wpaść na takie coś ?! - pytał.

Nie odpowiedziałam tylko czule go pocałowałam. Już i tak zbytnio namieszałam mu w głowie. Jeszcze chwilę siedzieliśmy na trawie. Rozmawialiśmy. Tłumaczyliśmy sobie wszystko.
- Chodź - powiedział, Lou pomagając mi wstać.
- Gdzie? - spytałam.
- Zobaczysz jeszcze. - oznajmił i mnie pocałował.
Szliśmy powoli. Nigdzie nam się nie śpieszyło. Doszliśmy do mieszkania chłopców. Weszliśmy do środka.  Na nasz widok wszyscy zareagowali bardzo spontanicznie.
- Dzisiaj nie wchodzicie do salonu - oznajmił Louis.
- Czemu? - spytał zdziwiony Harry.
- Bo ja i Lily go zajmujemy, jasne ?
Harry kiwnął głową, że się zgadza. Usiedliśmy na kanapie. Lou włączył jakąś komedie, tak na poprawienie nam humoru.
__________________________________
Ajjjj . <3
Jesteście niesamowici . ; *

Mój tt : Patusia_22 . Follow . ; p

Patusia . ^^

3 komentarze: