wtorek, 19 czerwca 2012

Torn ; *. cz.20

Byłam w trzynastym tygodniu ciąży. Dobrze wiedziałam kto jest ojcem mojego dziecka. Każdy by się domyślił. Stwierdziłam, że sama sobie poradzę. Louis nie był mi do niczego potrzebny. O tym, że spodziewam się dziecka wiedziała tylko Danielle. Obiecała, że nie powie nic chłopakom. Ufałam jej. Chłopcy wyjechali w trasę koncertową, więc nie musiałam się bać o to, że spotkam któregoś z nich na spacerze czy w jakimś innym miejscu. Tęskniłam za tym co było kiedyś. Po prostu... Tęskniłam za Louisem. Nie raz przez tą tęsknotę przepłakałam całą noc.

#pół roku później#
Urodziłam śliczną dziewczynkę. Dałam jej na imię Megan. Nie powiedziałam kto jest jej ojcem. Louis pewnie, by się nią nie interesował. Przecież nawet nie wiedział o tym, że ma córkę. Wolałam, żeby tak zostało, jednak Dan twierdziła, że kiedyś będę musiała mu powiedzieć.

Po kilku dniach siedzenia w domu Danielle wyciągnęła mnie na spacer. Ubrałam Megan i włożyłam ją do wózka. Momentalnie usnęła. Chodziłyśmy po parku. Jesienny wiatr poruszał złotymi liśćmi, które zdążyły już opaść na ziemię. Niestety. Mój pech jest bardzo ze mną związany. Spotkałyśmy Louisa. Danielle z nim rozmawiała. Ja się nie odzywałam. Dusiłam w spbie mieszane uczucia. Szłam dalej nie patrząc czy Dan idzie za mną czy nie.

Megan się obudziła. Zaczęła płakać. Wzięłam ją na ręce. Była słodką brunetką o zielonych oczkach. Bardzo przypominała swojego tatę. Usiadłam na ławce. Nakarmiłam małą. Podszedł do nas Louis. Usiadł obok mnie.
- To twoja córeczka? - spytał.
- Tak... - odpowiedziałam. Tak proste słowo przeszło mi przez gardło z wielkim trudem.
- Twój chłopak musi być szczęśliwy... - powiedział Louis.
- Nie mam chłopaka... Nie miałam go od czasu naszego rozstania. - oznajmiłam i uśmiechnęłam się nieśmiało.
Louis patrzył na Megan. Dopiero teraz tak naprawdę uświadomiłam sobie jak bardzo jest do niego podobna.

*oczami Louisa*
Nie mogłem uwierzyć w to, że Lily ma córeczkę. Gdy powiedziała, że z nikim się nie spotyka byłem szczęśliwy. Cały czas miałem nadzieję, że znowu będziemy razem. Chciałem, żeby było jak wcześniej. Chciałem, żeby to wszystko się ułożyło.
- Lou... Wiesz, bo... Megan... Jest Twoją córką... - oznajmiła Lily. W pierwszej chwili nie docierało to do mnie. Po chwili się otrząsnąłem. Byłem zły na Lily, że nie pozwoliła mi sobie pomóc.
Gdy wsiąłem na ręce moją malutką córeczkę nie mogłem powstrzymać łez szczęścia. Pierwszy raz od kilku miesięcy byłem szczęśliwy.
- Lily. Może... - zacząłem.
- Dla niej? - spytała.
- Dla nas. - powiedziałem.

Pocałowałem ją. Brakowało mi tego. Brakowało mi jej. Cały czas. Na koncertach nie mogłem się skupić. Bez przerwy myślałem o Lily. Wróciliśmy razem do domu. Postanowiliśmy zamieszkać u niej. Zayn już nie spotyka się z Rosalie. Powiedziałem mu o wszystkim. Nie odzywał się do mnie przez jakiś czas, jednak już się pogodziliśmy.

*oczami Lily*
Wszystko powoli wraca do normy. Mieszkamy razem. Jesteśmy szczęśliwą rodziną. Wspólnie wychowujemy Megan, którą chłopcy rozpieszczają. Razem z Lou planujemy ślub. W końcu nie muszę martwić się o przyszłość i nareszcie jestem szczęśliwa, bo mam to czego zawsze pragnęłam.

_______________________________
KONIEC!
Mimo tego, że chcecie imagin o Hazzie, bd o kimś innym. Myślę, że nie będziecie złe . ; *
Imagin o Harrym będzie historia czerpaną z pomysłu Licorice, jednak jeszcze go nie napisałam, więc dodam go za jakiś tydzień (może). <3 

Pzdr, Patusia.







4 komentarze:

  1. Piękne ♥♥♥ Pati ♥♥♥ /Nacia.

    OdpowiedzUsuń
  2. osz kurde dodałam z waszego konta xD /Nacia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko jedyna!!! Dzięki wielkie :D Ale mi zrobiłaś zaciesza xD fajnie, znowu bd chodzic wesoła :)

    MEGA Calusy ;* Licorice.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaj Pati jak najszybciej! Bo jak nie to ...! Wiem gdzie mieszkasz! Młuhahahahahahahaha! A następna ma być znów o Louisie albo o Harrym!

    OdpowiedzUsuń