niedziela, 20 maja 2012

I want . ♥ cz.15

Rano obudziła mnie mama. Przyniosła mi do łóżka śniadanie i gorącą herbatę.
- Cześć córciu. - powiedziała z uśmiechem .
- Hej mamo. - mruknęłam .
- Jak się czujesz? - zapytała troskliwie .
- Nieźle. Bywało gorzej. - odpowiedziałam z pełną buzią .
- Za godzinę przyjdzie pani psycholog i kilku twoich znajomych. - powiedziała .
Znajomi? Nie pamiętam ich. Nie pamiętam nic, co miało miejsce przed wypadkiem. To takie przykre, nie życzę nikomu tego, co przytrafiło się mi. Straciłam tatę. Osobę tak bardzo kochaną. Teraz pozostały mi tylko zdjęcia, ale nawet nie pamiętam, jaki był. Czy często się uśmiechał, nie pamiętam jego głosu, jak patrzę na jego zdjęcia, to łzy same spływają mi po policzkach. 

Umyłam się, ubrałam i zeszłam na dół. Wszyscy już na mnie czekali, a między wszystkimi był On. Uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na mnie smutno. Czułam w sercu, że bardzo mi na nim zależy. Głęboko w sercu, czułam taką tęsknotę, za jego uśmiechem, spojrzeniem. To było bynajmniej dziwne.
- <T.I.>, to jest Niall, czy pamiętasz go? - zapytała psycholog .
- Nie. - odpowiedziałam smutno .
- Czy pamiętasz kogokolwiek z osób tutaj siedzących? - zapytała znowu .
- Nie. - odpowiedziałam i czułam jak łzy pchają mi się do oczu . 
Rozmawialiśmy ponad dwie godziny. 

Codziennie to samo, rozmowa, pokazywanie zdjęć, różnych przedmiotów. Nic nie pamiętałam. Było mi bardzo trudno, starałam się przypomnieć sobie cokolwiek. Wszystko szło na marne, wszyscy już tracili nadzieje. 

Pewnego dnia Niall przyszedł sam.
- Hej <T.I.>. - powiedział .
- Hej, wejdź. - odpowiedziałam z uśmiechem . 
Nareszcie porozmawiam z nim sam na sam.
- Twoja mama i psycholog zabroniły mi o tym na razie mówić, ale ja nie mogę wytrzymać. <T.I.>, my jesteśmy parą. Jesteśmy, a może byliśmy, to nie ma znaczenia. Kocham Cię. - powiedział i pocałował mnie . Nagle przed oczami pojawiła mi się scena, ze skateparku. Był tam Niall, Zayn i jeszcze jacyś chłopacy.
- Mógłbyś zrobić to jeszcze raz? - zapytałam . 
Nie odpowiedział, tylko zaczął całować. To co miałam przed oczami było dziwne. W końcu przed oczami pojawiła mi się scena wypadku. Wyrwałam się z jego objęć i zaczęłam szlochać.

______________________________________
No i jest kolejna część, Naciu . 
Pacia .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz