Widziałam jak w jego oczach narasta ból. Było mi ciężko, ale mimo wszystko kocham Niall'a .
- Rozumiem, w końcu to on jest większą gwiazdą. - odparł .
- Rozumiem, w końcu to on jest większą gwiazdą. - odparł .
Narastała we mnie złość.
- To nie ma znaczenia! Po prostu go kocham! Kocham go za to, jaki jest, a nie za to, że jest gwiazdą! Jak możesz tak mówić?! - krzyknęłam .
- To nie ma znaczenia! Po prostu go kocham! Kocham go za to, jaki jest, a nie za to, że jest gwiazdą! Jak możesz tak mówić?! - krzyknęłam .
Po tych słowach wyszedł. Cieszyłam się z tego, nie miałam ochoty z nim dłużej rozmawiać. Poszłam spać, nie chciałam myśleć o tym wszystkim.
Rano wstałam o 7.30, bo obudził mnie dźwięk samochodu pod domem. Rodzice wrócili, pierwszy raz tak się cieszyłam, że już są. Chciałam o wszystkim powiedzieć mamie. Zbiegłam na dół, żeby się przywitać.
- Cześć! - krzyknęłam .
- Cześć córeczko. - odpowiedziała mama .
- Cześć! - krzyknęłam .
- Cześć córeczko. - odpowiedziała mama .
Widziałam, że coś jest nie tak. Niedługo czekałam, żeby się dowiedzieć, co.
- Córciu, wystąpiły małe komplikacje. Wracamy do naszego miasta. Jutro będziesz musiała się spakować. - powiedziała smutno mama .
- Córciu, wystąpiły małe komplikacje. Wracamy do naszego miasta. Jutro będziesz musiała się spakować. - powiedziała smutno mama .
Wiedziała, że już się zadomowiłam i znalazłam przyjaciół.
- Co?! Ja nigdzie nie jadę! Nie zostawię tego wszystkiego! Nie zostawię Niall'a! - zaczęłam się wściekać .
- <T.I.>, nie ma innego wyjścia. - powiedziała mama .
- Co?! Ja nigdzie nie jadę! Nie zostawię tego wszystkiego! Nie zostawię Niall'a! - zaczęłam się wściekać .
- <T.I.>, nie ma innego wyjścia. - powiedziała mama .
Zaczęłam płakać. Miałam tak zostawić Trish, Niall'a i chłopaków? Nigdy w życiu! Oczywiście jak zwykle, nie mam nic do gadania.
Napisałam sms do Niall'a : "Za 15 minut w parku, to bardzo ważne! Kocham Cię!".
Ubrałam buty i wyszłam z domu. Doszłam do parku i usiadłam na ławce.Czekałam na niego jakieś 5 minut.
- Hej skarbie, co się stało? - zapytał i pocałował mnie .
- Niall, musimy się rozstać. - powiedziałam z bólem i łzami w oczach .
- Hej skarbie, co się stało? - zapytał i pocałował mnie .
- Niall, musimy się rozstać. - powiedziałam z bólem i łzami w oczach .
Tak bardzo go kochałam, ale kiedy nie będziemy razem, będzie mi łatwiej.
- Co? <T.I.>, ja cię kocham. Dlaczego?! - powiedział .
- Co? <T.I.>, ja cię kocham. Dlaczego?! - powiedział .
Wyglądał jak zbity pies. Ten smutek w jego oczach i głosie..
- Wracam do mojego miasta. Żyj tak, jakbyśmy się nigdy nie spotkali. Zapomnij o mnie, ja też będę próbować. - powiedziałam płacząc .
- Proszę cię, nie rób mi tego. - powiedział prawie płacząc .
- Nie ma innego wyjścia. Kocham Cię. - powiedziałam i po raz ostatni posmakowałam jego ust . Odwróciłam się na pięcie i odeszłam. Byłam załamana. Nie odwróciłam się ani razu, ale czułam na sobie jego wzrok. Poszłam na chwilę do Trish, żeby się pożegnać. Był u niej Zayn, więc z nim tez się pożegnałam.
- Wracam do mojego miasta. Żyj tak, jakbyśmy się nigdy nie spotkali. Zapomnij o mnie, ja też będę próbować. - powiedziałam płacząc .
- Proszę cię, nie rób mi tego. - powiedział prawie płacząc .
- Nie ma innego wyjścia. Kocham Cię. - powiedziałam i po raz ostatni posmakowałam jego ust . Odwróciłam się na pięcie i odeszłam. Byłam załamana. Nie odwróciłam się ani razu, ale czułam na sobie jego wzrok. Poszłam na chwilę do Trish, żeby się pożegnać. Był u niej Zayn, więc z nim tez się pożegnałam.
Wróciłam do domu wieczorem, bo cały dzień samotnie spacerowałam. Wzięłam długą kąpiel i poszłam spać.
Mama zwaliła mnie z łóżka o 08:15 i kazała mi się pakować. Umyłam się i zaczęłam wrzucać rzeczy do torby. Było mi już wszystko jedno. Dzisiaj tracę wszystko.
O 15:30 wszystko było gotowe, więc wrzuciłam torbę do samochodu. Już mieliśmy wyjeżdżać, ale ja nie mogłam. Wybiegłam z samochodu i pobiegłam do Niall'a. Nie traciłam czasu na pukanie. Wbiegłam do jego pokoju, wtuliłam się w niego i zaczęłam go całować. Płakałam, mówiłam, że go kocham i nie chcę jechać. Odprowadził mnie do domu. Rodzice czekali w samochodzie na podjeździe. Ostatni raz go pocałowałam i dałam mu swój łańcuszek na pamiątkę. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko. Całą drogę nie odzywałam się. Wsiedliśmy do samolotu. Chciałam zasnąć, żeby nie myśleć o tym wszystkim. Nigdy nie czułam się tak źle. Wszystko tak szybko się skończyło.
Obudziła mnie mama, kiedy byliśmy już na miejscu.
- Witaj w domu kochanie. - powiedziała mama .
- Yhyy.. - odpowiedziałam smutno .
- Witaj w domu kochanie. - powiedziała mama .
- Yhyy.. - odpowiedziałam smutno .
Nie czułam się tu jak w domu. Dom jest tam gdzie są przyjaciele, dobra atmosfera. Tutaj tego nie było.
Jutro kończyły się wakacje, więc poszłam kupić książki i wszystkie przybory. Czekał mnie okrutny powrót do szarej rzeczywistości. Już nigdy nie będzie tak jak było do wczoraj..
Jutro kończyły się wakacje, więc poszłam kupić książki i wszystkie przybory. Czekał mnie okrutny powrót do szarej rzeczywistości. Już nigdy nie będzie tak jak było do wczoraj..
_____________________________________
Proszę.. kolejna część, Naciu. :D <3
Pacia. ; *
Proszę.. kolejna część, Naciu. :D <3
Pacia. ; *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz