czwartek, 24 maja 2012

I want . ♥ cz.19

Rano obudziłam się o 6.30. Do szkoły szłam dopiero na 9.00. Wzięłam ciemne rurki i szary t-shirt z szafy. Udałam się do łazienki. Umyłam się, ubrałam, zaczesałam włosy w kucyk, na końcu pomalowałam lekko oczy tuszem. Usta maznęłam błyszczykiem i zeszłam na dół. Wzięłam łyk soku i wychodziłam z kuchni, kiedy mam zaczęła swoją paplaninę.
- <T.I.> , zjedz coś. - powiedziała .
Nie jadłam zbyt dużo od kilku dni. Nie miałam apetytu.
- Mamo nie jestem głodna. - warknęłam i poszłam na górę . 
Na schodach zrobiło mi się dziwnie słabo. Obudziła mnie mama, która klepała mnie po policzku. Ocknęłam się i zapytałam.
- Co się stało?
- Zemdlałaś i spadłaś ze schodów. - odpowiedziała podenerwowana . 
Głowa mnie trochę bolała, ale podniosłam się i poszłam do kuchni.
- Musimy iść do lekarza. Twoje zachowanie jest dziwne. W ogóle nic nie jesz. <T.I.>, podejrzewam u ciebie anoreksję. - powiedziała mama .
- Mamo, daj spokój nic mi nie jest. Po prostu zakręciło mi się w głowie i spadłam, a ty robisz z tego wielkie halo.
- Nie, nie robię wielkiego halo, chcę po prostu być pewna, że wszystko z Tobą okej. - powiedziała .
- Niech Ci będzie. - powiedziałam . 

Po jakichś piętnastu minutach byłyśmy już w drodze do lekarza. Siedziałam z przodu, więc włączyłam radio. Leciała piosenka 1D, chciałam przełączyć, ale mama zaczęła by coś podejrzewać. Patrzyłam przez okno i tłumiłam w sobie płacz. 

Pobrali mi krew, zmierzyli ciśnienie, po czym kazali wyjść do poczekalni, bo chcą porozmawiać z mamą. Usłyszałam tylko kawałek rozmowy
- Dajemy jej jeszcze maksymalnie rok. - powiedział lekarz . 
Co ? Rok ? Jaki rok ?Chodzi o mnie ? Rok życia ? Nie, to niemożliwe. Ja jestem zdrowa, całe życie przede mną. - pomyślałam .  
Mama wyszła z gabinetu.
- Mówiłam. Wszystko jest okej. - powiedziałam i czekałam na reakcje mamy .
- Córeczko, musimy porozmawiać. - powiedziała drżącym głosem . 
O co jej do diabła chodzi?
- No, mów. - powiedziałam zaciekawiona .
- Nie będę Cię okłamywać. Muszę Ci to powiedzieć. - mówiła bez sensu .
- Mamo! Powiedz w końcu, o co chodzi. - powiedziałam zdenerwowana . 
Widziałam ten ból w jej oczach.
- <T.I.>, masz białaczkę. - powiedziała i łzy spłynęły po jej policzkach .  
Nie, ja nie mogę mieć białaczki...
- Został Ci rok życia. - dodała po chwili przez płacz .
- Ale..To niemożliwe. Nie ja! Ja chcę żyć, mieć dzieci i wnuki. - krzyczałam.

Wybiegłam z kliniki. Udałam się do parku. Płakałam. Moje życie ma się zakończyć w wieku 16 lat? Dlaczego? Boże, dlaczego mi to robisz? Wiem, nie jestem najlepszym człowiekiem, ale postaram się. -  mówiłam patrząc w niebo. 
Wróciłam do domu. Mama leżała na łóżku w stercie osmarkanych chusteczek i płakała. Udałam się do pokoju. Wzięłam kąpiel i usiadłam na łóżku. Po chwili ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Wstałam i otworzyłam. W drzwiach stał...

___________________________________________
Wiem, że przerywam w takim momencie .. ; D
A ta część specjalnie dla Piotra .
Pacia . ; *

2 komentarze:

  1. dzieki dzieki ;) zarabiste czekam na kolejne czesci ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super.!
    Błagam, dodaj następną część .! ; *

    OdpowiedzUsuń